Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Wciąż wierzę, że dla taty jest jeszcze szansa! Razem możemy zapewnić ratunek!

Krzysztof Pańczak
Cel zbiórki:

Niestandardowe leczenie nowotworu

Zbiórka obejmuje leczenie alternatywne
Zgłaszający zbiórkę: Fundacja KAWAŁEK NIEBA
Krzysztof Pańczak
Białołęka, dolnośląskie
Nowotwór złośliwy pęcherza, przerost prostaty, kamica nerkowa
Rozpoczęcie: 24 Czerwca 2020
Zakończenie: 25 Stycznia 2021

Rezultat zbiórki

Nie tak miała zakończyć się ta walka... Do końca trwała nadzieja na to, że leczenie pomoże uratować człowieka, który tyle znaczył dla całej Rodziny. 

Dziś Rodzina pogrążona w żałobie, próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Z pustką, której nic nie jest w stanie wypełnić. 

Dziękujemy za pomoc i wsparcie w tej trudnej walce. Prześlijcie zrozpaczonej Rodzinie moc dobrych myśli, których teraz potrzebują najbardziej. 

Opis zbiórki

W momencie, kiedy zdawało się, że odchodzi na naszych oczach, udało się znaleźć ratunek i przywrócić nadzieję. Wreszcie udało się tchnąć w niego życie, ale teraz każdy dzień to dla nas ogromne wyzwanie. Najgorsza jest świadomość, że jeśli terapia zostanie wstrzymana, stracimy wszystko!

Z niecierpliwością czekaliśmy na nowy etap jego życia. Zasłużona emerytura po wielu latach pracy, druga młodość jak mówią niektórzy… Słuchałam planów taty zupełnie zafascynowana, z nadzieją, że ja też w tym wieku będę miała tyle energii.

Niestety, ta z dnia na dzień zaczęła go opuszczać. Jakby ktoś spuścił powietrze… Problemy pozornie występujące niemalże u każdego mężczyzny w tym wieku. Kiedy objawy się nasilały, większość z nich pasowała do kamicy nerkowej, na którą tata cierpiał od lat. Zaplanowano kolejne badania, zabiegi i kazano nam czekać. W tym czasie na naszych oczach zaczęła rozgrywać się prawdziwa tragedia. Tata schudł ponad 20 kilogramów, stracił apetyt, siły i chęci do życia… Choroba zdawała się niszczyć go od środka, a my mieliśmy uzbroić się w cierpliwość. To jeden z najtrudniejszych etapów w naszej historii, szczególnie że diagnoza nie pozostawiała wątpliwości - nowotwór złośliwy pęcherza. Wykryty zbyt szybko, by podjąć natychmiastowe, zdecydowane kroki. Nikt nie chciał zakwalifikować taty do operacji. Rozpaczliwie szukaliśmy ratunku, specjalistów, którzy mogliby nas wesprzeć w tej walce. 

Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. Organizm bardzo źle zareagował na chemioterapię. Tata podjął decyzję, że musi zrezygnować, nie widział sensu przedłużania cierpienia. Doszliśmy do granicy rozpaczy. Nie mogliśmy przekonywać taty do leczenia. Jego załamanie było dla nas prawdziwą tragedią. Traciliśmy go, czułam to… 

Aż w końcu nastąpił przełom. Zamiast standardowych rozwiązań wybraliśmy naturalne wzmacnianie organizmu. Tata zaczął jeść, poruszać się, zaczął żyć! To dało nam nadzieję i tchnęło nową energię. Niestety, leczenie wspomagające jest nierefundowane, a terapia może trwać wiele miesięcy. Nie mamy środków, by dłużej wspierać tatę w walce z chorobą! Kiedy udało się wreszcie znaleźć to, co pomaga, okazało się, że jest poza naszym zasięgiem. To niesamowicie frustrujące! Wiem, że znów muszę szukać pomocy. Tym razem muszę znaleźć zabezpieczenie finansowe na dalsze leczenie. To wy dajecie nam nadzieję na zwycięstwo. Bez was nie mamy szans nawet spróbować. 

Kwota, którą dziś zbieramy to dopiero początek naszej drogi pełnej wyzwań. Opieka nad chorym rodzicem jest bardzo trudna i wymagająca. Musiałam zrezygnować z pracy, by sprostać codziennym obowiązkom. Życie nie pozostawiło mi wyboru. 

Ścieżka, którą kroczymy jest niezwykle kręta. Nie wiemy, co czeka na nas za zakrętem, mam wrażenie, że nowotwór tylko czeka, by zaatakować ponownie. Boję się, ale wierzę, że z drogi wyznaczonej przez chorobę możemy zejść albo zawrócić. Wierzę, że dacie mojemu tacie szansę na drugie życie! Marzymy o zdrowiu, jeśli to się spełni, od życia dostaniemy najlepszy prezent. 

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki