Wypadek na oblodzonej drodze prześladuje Krzysztofa do tej pory! Pomóż!

Mam na imię Krzysiek i mam 37 lat, mam w sobie determinację, która nie pozwala mi się poddać. Kiedyś uprawiałem sztuki walki, byłem bardzo dobrze rozciągnięty mimo mojej postury, dziś wyzwaniem dla mnie jest przejście dystansu kilometra, normalnie bez bólu nie kulejąc. Wszystko wydarzyło się 18 stycznia 2021 roku. Gdzie na oblodzonej drodze, poślizgnąłem się i dostałem urazu skręcenie i naderwanie stawu skokowego, tak brzmiała pierwsza diagnoza. Może i dobra, ale niekompletna myślałem, że to tylko staw skokowy, jednak było inaczej. Mija kilka dni i zaczął się nagle wielki ból, doszło do podejrzenia zakrzepu zapalenia żył kończyn dolnych, stwierdzono ewidentne objawy zatrzask palców w stopie lewej ścięgna zostały splątane zrośnięte gdyż na początku nie postawiono pełnej diagnozy urazu, dodatkowo doszło do uszkodzenia długiego palca i ścięgna zginacza długiego palców.

Szansa na powrót do normalnego życia jest realna, ale wymagana jest rehabilitacja ruchowa. Miałem około 40/50 zabiegów fizjoterapeutycznych takich jak TENS, laseroterapia, pole magnetyczne czy ultradźwięki lecz teraz jedyne rozwiązanie to jak pisałem wyżej terapia manualna. Jeśli nie będzie poprawy, konieczna będzie operacja, bym mógł wrócić do normalnego życia i sprawności. Na chwilę obecną mam przyznaną niepełnosprawność ruchową do roku 2024 oraz brak zdolności do pracy wydany przez wydział orzecznictwa niepełnosprawności w Oświęcimiu, jest on do roku 2023. Koszty rehabilitacji przekraczają moje możliwości finansowe. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc!

Krzysztof