Krzysztof Świątek, 60 lat

Wszystko zaczęło się od drętwienia kończyn. Tata tracił władze w nogach, zaczął się potykać. Zaniepokojony udał się do lekarza. Pierwszą wstępną diagnozą było SLA, jednak finalnie w pod koniec 2023 roku okazało się, że cierpi na zanik mięśni pochodzenia rdzeniowego…

Od stycznia 2024 roku tata jest pacjentem leżącym. Choroba bardzo szybko postępuje i po kolei odbiera mu wszystkie funkcje życiowe. Sam nie jest w stanie jeść, poruszać się, mówić… Ma zapewnione hospicjum domowe, na co dzień tatą opiekuje się mama. 

Wcześniej tata był bardzo aktywną osobą, choroba zmieniła całkowicie jego życie. Chciałabym, aby mógł, chociaż wyjść na zewnątrz, poczuć promienie słońca na twarzy, uciec z więzienia, którym stał się jego własny dom… 

Jednak w natłoku codziennych kosztów związanych z leczeniem i rehabilitacją, ciężko jest nam odłożyć na windę, która by mu to umożliwiła czy sprzęt medyczny, który wspomagałby jego krążenie. Dlatego z całego serca proszę o pomoc! Każda wpłata, udostępnienie, czy przekazanie 1,5% to ogromna pomoc.

Ilona, córka Krzysztofa