❗️Nie oddamy Cię chorobie, synku... – Kubuś jak najszybciej musi przyjąć lek!

Leczenie nierefundowanym lekiem i rehabilitacja
Zakończenie: 18 Czerwca 2023
Opis zbiórki
Na Kubusia czekaliśmy aż 8 lat. Nasz wyczekiwany pierwszy i jedyny synek. Gdy się urodził, wszyscy byliśmy najszczęśliwsi na świecie! Wtedy jednak nie mieliśmy pojęcia, jaka walka o jego życie nas czeka...
W czwartym miesiącu dowiedzieliśmy się o wadzie serduszka, a dokładnie o 2 dziurkach w serduszku, z którymi nic nie da się zrobić... Już wtedy bardzo się baliśmy, by dziurki się nie powiększały! Okazało się, że to dopiero początek. 10 miesięcy później wylądowaliśmy na onkologii w trybie pilnym z powiększonymi węzłami w całym ciele naszego synka. Wyniki krwi wskazywały na białaczkę... Ziemia osunęła nam się spod nóg, nie wiedzieliśmy co dalej... Jednak diagnoza okazała się błędna. Po kilkukrotnym pobraniu szpiku zapadła kolejna diagnoza jeszcze gorsza – eozynofilowe zapalenie płuc...
Świat się nam zawalił. Choroba, która nie jest jeszcze znana, chce odebrać nam nasze największe szczęście... Lekarze pobierali kolejne próbki krwi i szpiku do badań, z których wynikało, iż Kubuś ma zespół Klinefeltera.
Lekarze rozkładali ręce, nie wiedząc, co dokładnie jest naszemu synkowi, a on czuł się z dnia na dzień gorzej... Od zmian na skórze, które drapał do krwi po całkowity brak apetytu. Kolejne badanie – gastroskopia i znów strzał prosto w serce, choroba zajęła nie tylko płuca, ale i przełyk do tego jeszcze doszedł refluks... Wtedy już całkowicie się złamaliśmy...
Po wielu trudnych konsultacjach wdrożono leczenie sterydami oraz specjalistyczną dietą. Od marca tego roku Kubuś był na ogromnych dawkach sterydów, jednak one niestety nie działają i potrzebne jest natychmiastowe wdrożenie innego leczenia, nierefundowanego.
Choroba już atakuje serduszko naszego synka! Jeśli nie zmienimy leczenia, nasz syn przegra walkę i choroba odbierze nam go na zawsze. Mamy bardzo mało czasu! Leczenie ma trwać pół roku, a koszt jednej dawki to ponad 4 tysiące złotych! Niestety nie posiadamy tak olbrzymich pieniędzy, a do tego dochodzi jeszcze rehabilitacja, gdyż choroba opóźnia Kubusia we wszystkim... Nie jest nam łatwo błagać o pomoc, ale nic innego nam nie pozostało. Musimy zrobić wszystko, by nie spełnił się najgorszy scenariusz, w którym to choroba wygrywa! Błagamy o każdą pomoc – nasze jedyne dziecko musi żyć...
Rodzice Kubusia
Zbiórkę możesz również wesprzeć, biorąc udział w licytacjach na Facebooku: