Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Jakub cały czas walczy ze skutkami udaru! Pomóż mu wrócić do normalności!

Jakub Szymański
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

4-tygodniowy turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Słoneczko
Jakub Szymański, 44 lata
Borek Wielkopolski, wielkopolskie
Stan po udarze mózgu
Rozpoczęcie: 15 Lipca 2019
Zakończenie: 22 Grudnia 2021

Opis zbiórki

Raz jeszcze proszę o pomoc. Wsparcie, które od Was otrzymałem przy pierwszej zbiórce, pomogło mi zwiększyć intensywność rehabilitacji. Sam nie mógłbym sobie na to pozwolić. Dlaczego moja codzienność to ciągła walka o sprawność? Poniżej krótka historia:

Moje życie dzieli się na przed udarem i po udarze. Nic już nie jest takie samo jak wcześniej. Odeszła sprawność, a ja szósty rok walczę o to, żeby wróciła. Godziny ćwiczeń, rehabilitacja — nie ma innej drogi, a Was proszę o to, bym mógł dalej nią podążać. Bez wsparcia finansowego nie będzie to, niestety możliwe…

Jakub Szymański


12 stycznia 2014 r. - godzina 6. Pobudka jak codziennie. Chcę wstać ale już nie mogę. Bełkotliwa mowa, paraliż lewostronny (ręka, noga). Żona dzwoni po pogotowie, pada krótka diagnoza, a ja nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji. Trafiam do szpitala. Po 5 dniach kontrolny rezonans, pęknięcie na 9 cm. Muszę leżeć plackiem i nie wolno mi się ruszyć.

Gdy ktokolwiek mnie odwiedzał, zaczynało się od płaczu. Po czasie dowiedziałem się, że to normalna reakcja. Gdyby jednak nie oni, na pewno już by mnie tu nie było. Bardzo chciałem zapalić papierosa, ale już nie mogłem… Dostawałem kroplówki, rozpoczęła się rehabilitacja. Było ciężko, potwornie ciężko pogodzić się z tym wszystkim.

Jakub SzymańskiŻycie rozpoczęło się na nowo. Pierwsze pionizacje, pierwsze siedzenie na łóżku, pierwsze stanie na nogach o własnych siłach. Małe kroczki, które były dla mnie sukcesem na miarę zdobycia medalu na olimpiadzie.

29 kwietnia 2014 r. - brakuje mi już siły na to wszystko, przyszedł kryzys. Minęły 3 miesiące rehabilitacji, a ręka wciąż martwa. Nie chce pracować…

2 maja 2014 r. - mam już dosyć siedzenia w szpitalu. Brakuje mi chęci, robię się złośliwy, a ciągle słyszę “musisz”, “jeszcze trochę”, “wytrzymasz”. Dobija mnie monotonia i brak efektów w ręce… Za miesiąc wychodzę ze szpitala.

8 listopada 2014 r. - za chwilę minie 10 miesięcy. Im dłużej trwa, tym mniej widoczne są efekty rehabilitacji, przez co nie ćwiczę już tak regularnie. Siada psychika, zaczynam wątpić w sens dalszej rehabilitacji, a dodatkowo zwalniają mnie z pracy… Cały czas pod wiatr…

Jakub Szymański23 lutego 2015 r. - denerwuje mnie, kiedy każdy mówi czas, czas, czas... Zgodzę się, ale sam czas za wiele nie da. Przede wszystkim ciężka praca, czyli ćwiczenie i rehabilitacja. To jest najważniejsze. Mógłbym się położyć i czekać, ale raczej by mi to nic nie dało. Także rehabilitacja i jeszcze raz rehabilitacja, a efekty przyjdą z czasem. Bez pracy nie ma kołaczy.

10 lutego 2016 r. - tydzień po rehabilitacji, a ja zamiast lepiej to gorzej, boję się chodzić, nasilającą się spastyka utrudnia poruszanie się. Myśl, że mogę się przewrócić, powoduje strach przed chodzeniem. Tylko to dziwne, bo nie myślę o tym, a nagle noga mi sztywnieje i robi się ciężka. Oduczyłem się chodzenia o kuli. Najgorsze, że mnie nikt nie rozumie, przecież chcę chodzić i to jak najlepiej. Czasami mi się śni, że biegam. Najgorsze jest to, że nie wiem, czy to z przemęczenia i czy dalej ćwiczyć w domu. A może mam depresje…

8 stycznia 2019 r. - niemal 5 lat po udarze. Nie poddałem się, choć już wielokrotnie byłem tego bardzo bliski. Wciąż potrzebuję rehabilitacji i wsparcia ze strony najbliższych osób. Potrzebuję też pomocy finansowej, bo wydatki pożerają rodzinny budżet w zatrważającym tempie. 

17 lipca 2019 r. - za chwilę wyjeżdżam na tygodniowy turnus rehabilitacyjny, na którym codziennie będzie ćwiczyć i dochodzić do siebie. To wspaniałe patrzeć, jak nawet najmniejsza kwota może zmienić kogoś życie. Nie warto się zastanawiać, warto wpłacać nawet najmniejszą złotówkę! Dlatego ten apel i dlatego ta historia. Lepiej chodzę, ręka też powoli wraca. Chcę dalej żyć, a nie tylko wegetować. Proszę… Z Twoim dobrym sercem, będzie to możliwe!

Jakub

---

Możesz pomóc, biorąc udział w LICYTACJACH

Ta zbiórka jest już zakończona. Możesz wesprzeć aktualną zbiórkę.

Obserwuj ważne zbiórki