Przeprawmy Kubę na nasz brzeg!

zebranie środków niezbędnych do pokrycia kosztów turnusu rehabilitacyjnego
Zakończenie: 6 Grudnia 2016
Rezultat zbiórki
Podczas ostatniego tygodnia ferii zimowych 2016/2017, Kubuś uczestniczył w Lądku Zdroju w turnusie rehabilitacyjnym połączonym z nauką jazdy na nartach.
Najbardziej cieszył się z indywidualnej jazdy na nartach z instruktorem, aquaterapii na basenie wg metody Halliwick z terapeutą oraz z zajęć z arteterapii w grupie z rówieśnikami. Podczas tygodniowego pobytu Kubuś zrobił bardzo duże postępy w jeździe na nartach. Opanował różne techniki skrętów i zjazdów, które na pewno zaowocują w przyszłości. Jest bardziej skoncentrowany i opanowany podczas jazdy oraz poprawił sprawność fizyczną. Każda aktywność fizyczna, ćwiczenie koncentracji i równowagi jest dla Kuby rehabilitacją.
W wodzie uczył się relaksacji i odpoczynku, a na arteterapii współpracy z rówieśnikami.
Dziękujemy, że dzięki Wam uśmiech i szczęście nie schodzi z twarzy Kubusia. Dziękujemy, że mogło spełnić się jego marzenie. Chcemy serdecznie podziękować wszystkim tym osobom, które wsparły akcję finansowo jak i duchowo.
Dziękujemy wam za okazaną pomoc, która jest dla naszego dziecka bezcenna.
Opis zbiórki
Podstępna choroba odebrała chłopcu normalne dzieciństwo, postawiła niewidzialny mur oddzielający go od otoczenia. Kubuś siedział w kącie pokoju i bawił się samochodzikiem. Nie reagował, gdy wołaliśmy. Nie odzywał się do nikogo. Zamykał w bezpiecznym kokonie własnego świata i nikogo do siebie nie dopuszczał. Nie pozwalał się do siebie zbliżyć. Na każdy dotyk reagował krzykiem.
Minął rok, odkąd Kubuś pojawił się w naszym życiu. Właśnie wtedy zauważyliśmy, że jest z nim coś nie tak. Jeździliśmy po różnych lekarzach. Szukaliśmy rozwiązania, musieliśmy wiedzieć, co dolega naszemu dziecku. Dlaczego tak usilnie zamyka się w swoim świecie i wcale nie chce z niego wychodzić. W końcu padła diagnoza: autyzm. Kuba miał wtedy trzy lata.
Wiedzieliśmy, że nie wolno nam się poddać. Życie z dzieckiem autystycznym jest trudne, ale może też być piękne. W roku 2011 ruszyła lawina – rozpoczęła się walka o to, by pokazać Kubie, że nasz świat także jest warty uwagi. I zachęcić go, by zechciał do niego wejść. Lekarze mówią, że to jeden z niewielu autystów, któremu może się udać. On chce pracować, ćwiczyć. Ma wolę walki. Rozpoczęliśmy intensywną rehabilitację. Etapami wprowadzano różne terapie. Na sukcesy musieliśmy jednak trochę poczekać. Podczas pierwszych zajęć z logopedą, Kuba w ogóle nie chciał mówić. Nie potrafił zgłaszać potrzeb fizjologicznych, sam jeść, używać sztućców, nie kojarzył, że trzeba się ubierać. Nie było z nim kontaktu wzrokowego. Bawił się poprzez stawianie wież, kręcenie kółkami samochodów. Był zamknięty w sobie. Potrzebował jednak uwagi i cierpliwości, po pół roku udało się złapać z nim kontakt. Na początku wydawał z siebie tylko dźwięki, teraz zaczyna mówić. Uspokoiły się także jego problemy fizjologiczne.
Dzięki intensywnej pracy, Kuba sam potrafi wszystko przy sobie zrobić, ma lepszą koordynację ruchów. Stosuje się do norm społecznych, chętniej bawi z dziećmi. Coraz lepiej radzi sobie ze swoimi emocjami, potrafi zastosować się do poleceń. Lubi próbować nowych rzeczy – nauczył się jeździć na rowerze, a nawet na nartach. Zaangażowanie ruchowe to dla niego najlepsza terapia – uczy go koordynacji ruchów, zmusza jego mózg do myślenia.
Aktualnie Kuba chodzi do pierwszej klasy, ma swojego asystenta, radzi sobie świetnie. –Pracujemy nad aspektami społecznymi i poprawianiem mowy. Nasz syn ma jeszcze problem z myśleniem przyczynowo-skutkowym. Jego starszy brat, Paweł jest zdrowy. Kiedyś siedzieli – każdy w swoim kącie, nie odzywali się do siebie. Teraz skoczyliby za sobą w ogień.
Najbliższa przyszłość stoi ciągle pod znakiem zapytania. Nie jesteśmy do końca w stanie przewidzieć, jak nasz syn będzie się zachowywał. Pracujemy nad tym, by rozwijać jego mocne strony i wyeliminować wszelkie niedoskonałości. Wierzymy, że czas i uwaga, jakie mu poświęcamy sprawią, że osiągnie jak najwyższą sprawność intelektualną.
Turnus rehabilitacyjny, połączony z jazdą na nartach jest dla Kuby doskonałą formą terapii. Dzięki nartom, pracują nie tylko ręce i nogi Kuby, ale przede wszystkim jego mózg. Podczas jazdy musi myśleć, koordynować ruchy. Kuba nie ma głębokiego czucia, a dzięki aktywności fizycznej, może je wypracować.
Koszty związane z zapewnieniem Kubie odpowiedniej rehabilitacji przekraczają nasze możliwości finansowe. Wiemy jednak, że jeśli się poddamy bez walki, możemy stracić wszystko to, co udało nam się osiągnąć. Nie pozwolimy na to, dlatego zwracamy się do Was, Drodzy Darczyńcy z prośbą o wsparcie finansowe. Każda, najdrobniejsza nawet suma przybliży Kubusia do uzyskania sprawności!