

Naszą córeczkę zaatakował GUZ MÓZGU❗️Prosimy o wsparcie w walce o zdrowie i życie Laurki❗️
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne, przeloty, noclegi, rehabilitacja, leki,wizyty
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne, przeloty, noclegi, rehabilitacja, leki,wizyty
Aktualizacje
Laura dzielnie walczy! Prosimy, bądźcie z nami❗️
Od ostatniej aktualizacji minęło sporo czasu. Pamiętamy pierwszy dzień, gdy przyjechaliśmy na leczenie do Wiednia, jakby to było wczoraj. A minęło już 9 miesięcy! Leczenie jest bardzo intensywne i wiąże się z codziennymi wizytami w szpitalu.
Początkowo terapia przynosiła pozytywne rezultaty. Jednak sierpniowy rezonans pokazał, że jedna zmiana urosła... Ze względu na dobrą lokalizację i niskie ryzyko lekarze podjęli decyzję o operacji. Zmiana została usunięta w całości, a Laura doszła szybko do siebie. To pozwoliło wznowić terapię.

Wrzesień zaczął się intensywnie. Laura zaczęła edukację, ponieważ według austriackich przepisów córka musiała rozpocząć nauczanie w klasie pierwszej. Po rozmowach z pedagogiem i psychologiem oraz sugestiom lekarzy Laura rozpoczęła naukę indywidualną. Został jej przydzielony nauczyciel, który trzy razy w tygodniu przychodzi do domu. Początku nie były łatwe – nauka odbywa się w języku niemieckim. Ale córka już sporo potrafi! Niestety nie każde lekcje odbywają się według planu...
Leczenie niesie za sobą duże wymęczenie organizmu, częste wahania nastroju. Córka uczęszcza również na rehabilitację. To sporo, jak na 6-letnią dziewczynkę, a do tego wszystkiego dochodzą jeszcze dodatkowe wizyty u specjalistów. Laura często jest wymęczona codziennością i gdy ma wolne od szpitala dużo odpoczywa.

Grudniowy rezonans wygląda w porządku. Co daje nam chwilę ulgi i spędzenie Świąt w mniejszym stresie. Na co dzień staramy się dać Laurze jak najwięcej swobody i spełniać jej zachcianki. W miarę możliwość i gdy wyniki są stabilne zabieramy córkę w miejsca, gdzie choć przez chwilę może zapomnieć o leczeniu.
Jesteśmy wdzięczni za okazaną dotychczas pomoc i chcemy prosić o dalsze wsparcie. Dziękujemy że jesteście z nami. To dzięki Wam możemy tu być i mamy szansę na leczenie Laurki. Bądźcie nadal z nami – to dzięki Wam mamy siłę do dalszej walki o nasz największy skarb.
Rodzice
Najnowsze wieści o leczeniu Laurki!
Zaczęliśmy kolejną walkę o życie Laury. Zostawiliśmy całe nasze życie, dom, rodzinę i przyjaciół, szkołę, pracę w Polsce. Rozpoczęliśmy leczenie naszej córki w Austrii.
Jesteśmy tu ponad 2 miesiące, przez ten czas działo się bardzo dużo. Ogrom stresu, niepokoju, nerwów i strachu... Poszukiwanie mieszkania, pracy, szkoły dla starszej córki... 4 marca Laurka została przyjęta na oddział i zaczęło się ustalanie planu leczenia. Już kolejnego dnia musiała przejść pierwszy zabieg – założenie dojścia ommaya.

Następnie wykonano rezonans, który pokazał niestety, że zmiany urosły i mamy nowy ślad na rdzeniu... Lekarze uspokoili nas i powiedzieli, że spodziewali się, że może tak być. Laura była miesiąc bez żadnego leczenia, zanim tu dotarliśmy.
Rozpoczęliśmy terapię, ale po pewnym czasie trzeba było ją przerwać. Okazało się, że dojście w główce nie działa, jak należy. Potrzebna była kolejna operacja i założenie nowego. Aktualnie kontynuujemy leczenie, aczkolwiek jest ono dostosowane do wyników krwi Laurki. Nie są one najlepsze, ale na szczęście nie trzeba przerywać terapii. W czerwcu córeczka będzie miała wykonany rezonans. po którym prawdopodobnie będziemy już wiedzieli, czy ta terapia działa. Trzymajcie kciuki!

Wiele przeszkód mieliśmy do pokonania, ale z pomocą wspaniałych ludzi jesteśmy w momencie, gdzie możemy skupić się na leczeniu naszej gwiazdeczki. Chcemy Was przeprosić, że tak rzadko się odzywamy, ale ułożenie tu życia i odnalezienie się w nowej rzeczywistości nie było łatwe.
Musieliśmy poradzić sobie z wieloma przeszkodami nieprzespanymi nocami i strachem przed kolejnym dniem, czy damy radę w obcym kraju, nie znając nikogo. Trzymające kciuki i módlcie się o nasz największy skarb. Serdecznie dziękujemy!
Rodzice Laurki
WZNOWA! Musimy wyjechać walczyć o życie córki! POMOCY!
Nasza kochana córeczka po raz trzeci została wywołana do walki z tym nierównym przeciwnikiem… Ostatni rezonans, który odbył się 2 lutego, przyniósł dla nas tragiczne wieści... W główce naszej córeczki jest rozsiew! Kolejna wznowa niedająca objawów...
Dlaczego znowu nasza ukochana córeczka? Nie potrafimy się z tym pogodzić. Przecież wszystko było dobrze – Laurka dobrze się czuję, nie skarży się na nic!
Lekarze w Polsce powiedzieli, że dla Laury zostało leczenie paliatywne, że tylko mogą przedłużyć jej żyć... Ale my nie możemy się poddać! W ogromnym strachu i rozpaczy skontaktowaliśmy się z kliniką w Wiedniu. Czekaliśmy na odpowiedź, czy da się coś jeszcze zrobić dla Laury.

Dostaliśmy odpowiedź, że tak! Że mogą zaproponować nam leczenie, jednak muszą najpierw zobaczyć Laurkę. Spakowaliśmy się i wylecieliśmy do Wiednia.
Po konsultacji przedstawiono nam plan leczenia! Od razu się zgodziliśmy, mimo że cena będzie ogromna... To około 100 tysięcy euro rocznie. Ale przecież tu chodzi o życie naszego dziecka – musimy walczyć!
Po raz trzeci nasz największy skarb staje do strasznej walki o życie... Obecnie lekarze z kliniki w Wiedniu załatwiają formalności, a my mamy niecały tydzień na zorganizowanie przeprowadzki do Wiednia. Musimy być tam na miejscu, inaczej nie da się tego zorganizować... Czekana nas obcy kraj, szpital, ludzie… Strach ogromy, ale nie mamy innego wyboru, nie możemy się poddać.

Na obecnej zbiórce mamy już dużą kwotę, która wystarczy na jakiś okres leczenia. Jednakże to za mało. Leczenie potrwa około 2 lata pod warunkiem, że zaproponowana terapia będzie przynosić efekty… Jeśli nie, klinika ma inny plan – również kosztowny i, który jeszcze wydłuży czas leczenia. Musimy być więc przygotowani na wiele lat walki.
Tak naprawdę musimy przygotować się na wszystko... Prawdopodobnie będziemy musieli otworzyć nową zbiórkę, ale o wszystkim będziemy Was informować. Póki co musimy z dnia na dzień zmienić nasze życie, żeby zawalczyć o życie Laury. Trzymajcie za nią i za nas kciuki. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i z całego serca prosimy o dalszą pomoc.
Zrozpaczeni Rodzice i siostra Laurki
Opis zbiórki
Wrócił! Ten, którego baliśmy się przez ostatnie lata… Który już raz chciał zabrać naszą kochaną córeczkę, który raz już został pokonany! A przynajmniej tak sądziliśmy… A teraz wrócił. WRÓCIŁ ZŁOŚLIWY NOWOTWÓR MÓZGU! Musimy robić wszystko, by ocalić Laurkę. Szukamy wszelkich możliwości leczenia – to zagraniczne kosztuje miliony… Błagamy, pomóżcie nam uratować życie naszej córeczki!

W sierpniu tego roku pisaliśmy do Was, wypełnieni szczęściem, że jest remisja… W kwietniu Laurka przestała brać chemię podtrzymującą. To był koniec wielu miesięcy walki z najgorszym potworem – guzem AT/RT. Ulga, rozpoczęcie normalnego dzieciństwa i normalnego życia!
W październiku tego roku kontrolny rezonans wykazał niewielkie zmiany. Lekarze podejrzewali, że to pozostałość po radioterapii i polecili kolejną kontrolę za 3 miesiące. Skonsultowaliśmy wyniki z kliniką, gdzie radioterapia się odbywała – tam wykluczyli, że mógł to być skutek naświetlań. Ze znajomym lękiem w sercach zrobiliśmy wszystko, by kolejny rezonans odbył się szybciej.

21 listopada usłyszeliśmy to, czego ze wszystkich najgorszych rzeczy najbardziej nie chcieliśmy usłyszeć – to wznowa. Nie ma wątpliwości! Potwór wrócił po Laurkę!
Guz jest złośliwy, rośnie bardzo szybko! Nie było szans od razu szukać ratunku za granicą, konsultować, czekać – musieliśmy działać od razu! W zeszłą środę trafiliśmy z córeczką do szpitala. Laura dostała chemię. Po 2. cyklach będzie badanie pokazujące, czy to w ogóle działa. Lekarze bali się od razu podjąć operacji, żeby guz się nie nie rozsiał po całym mózgu i jeszcze dalej…
Trudno nam w to wszystko uwierzyć… Znów z dnia na dzień znaleźliśmy się w oku cyklonu, w środku koszmaru, który jest tym gorszy, że dzieje się naprawdę!
Śmiertelny guz mózgu… On tam jest, w główce naszej córeczki! W ukochanej główce, którą gładzimy, całujemy, przytulamy…

Już zaczynamy szukać dalszych możliwości leczenia za granicą, gdzie są inne metody leczenia. Wysyłamy dokumenty do Austrii, Niemiec, USA… Nasza lekarka powiedziała, że nawet jeśli chemia w Polsce zadziała i operacja się odbędzie, powinniśmy jechać za granicę, by tam dobić guza…
Tylko jak, skoro to są kwoty, których nie mamy… Z poprzedniej zbiórki i z 1,5% podatku łącznie zostało nam nieco ponad 80 000 złotych. To nie wystarczy nawet na miesiąc leczenia w Wiedniu…
Dlatego z całego serca prosimy… Błagamy Was – pomóżcie ratować naszą córeczkę! Dajcie jej szansę na życie! Nie wyobrażamy sobie jej stracić… Nie możemy jej stracić…
Paulina i Andrzej Banasiak, zrozpaczeni rodzice Laurki

* W trakcie konsultacji i trwania zbiórki może okazać się, że zarówno kwota, jak i miejsce leczenia ulegną zmianie. Walka z guzem mózgu AT/RT jest bardzo trudna, wszystko zmienia się często dynamicznie – w zależności od reakcji na leczenie. O wszystkim będziemy informować Was na bieżąco.
- Wpłata anonimowa100 zł
- Anonimowy Pomagacz20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa53 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Jola10 zł