

Dzielna Laurka walczy z ostrą BIAŁACZKĄ❗️
Cel zbiórki: Leczenie i koszty z tym związane, pomoc w trudnej sytuacji
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Leczenie i koszty z tym związane, pomoc w trudnej sytuacji
Aktualizacje
Każdy dzień to walka o przyszłość Laury! Pomóż!
W marcu minie rok od przeszczepu szpiku kostnego u córki Laury. To czas, w którym z wdzięcznością spoglądamy wstecz na Wasze wsparcie i cudowne wieści: szpik dawcy został w 100% przyjęty! To ogromny krok naprzód w tej trudnej walce.
Niestety, pojawiły się nowe wyzwania, które wymagają naszej ciągłej uwagi... Prosimy Was o dalszą pomoc!
Nieustannie kontrolujemy stan zdrowia córeczki, jeździmy raz w miesiącu do Wrocławia i raz do Gdańska. Po przeszczepie układ odpornościowy córki jest jak u noworodka. Od marca Laura rozpoczyna szczepienia od podstaw, by odbudować odporność.
Lista naszych problemów jest naprawdę długa... Wzrok Laury bardzo się pogorszył, co wymaga regularnych wizyt u okulisty. Konieczna jest zmiana okularów korekcyjnych na mocniejsze.
Córeczka zmaga się też z ciężkimi problemami skórnymi: suchość, swędzenie, nawracające podrażnienia. Próbowane są różne maści dermatologiczne i kosmetyki, ale wciąż poszukujemy skutecznego rozwiązania.

Zatykające się uszy i konieczność stosowania kolejnych leków to codzienność. To również wymaga to stałej współpracy ze specjalistami.
Koszty leczenia, wszystkich kontrolnych wizyt, terapii oraz dojazdów stale rosną. Pełny harmonogram szczepień to kolejny wydatek, który musimy pokryć. Dlatego z całego serca prosimy Was o wsparcie. Każda złotówka to realna pomoc.
Dziękujemy, że jesteście z nami w tej walce. Wasza hojność i słowa otuchy dodają sił! Mimo trudności wierzymy, że razem uda nam się pokonać każdą przeszkodę.
Z nadzieją i wdzięcznością,
Rodzina Dymarkowskich
Stan Laurki się polepszył, ale wciąż potrzebne jest Wasze wsparcie❗️
28 marca 2024 roku zapamiętam jako drugie narodziny mojego dziecka. To właśnie tego dnia Laura przeszła przeszczep szpiku i otrzymała szansę, by wygrać z białaczką!
Słowa nie są w stanie opisać, jak bardzo jestem wdzięczna za Wasze dotychczasowe wsparcie! To dzięki Wam Laura coraz lepiej się czuje, uśmiecha się tak, jak kiedyś, a jej włoski powoli odrastają. Jednak walka o jej zdrowie wciąż trwa!

Córeczka cały czas ma osłabioną odporność i nie może przebywać w dużych grupach ludzi. Ciągle przyjmuje też sterydy, które powodują u niej różne infekcje. Stan zdrowia Laury musi być stale kontrolowany, co niestety wiąże się z dużymi kosztami…

Dziś nareszcie wizja lepszej przyszłości mojej córeczki nie wydaje się już tak odległa. Wciąż jednak potrzebna jest Wasza pomoc! Proszę, wesprzyjcie Laurę w walce o powrót do zdrowia!
Anita, mama
Opis zbiórki
Jeszcze rok temu w lipcu moja córka była zdrowa. Badanie morfologiczne było w normie, płytki krwi wynosiły 218 tys. Ale dokładnie 6 września udałyśmy się do laboratorium, by oddać krew i po kilku godzinach otrzymałam telefon, by natychmiast skontaktować się z lekarzem. Płytki krwi wynosiły 24 tys., gdzie norma to 200 tys.
Lekarz na teleporadzie od razu wypisał skierowanie do szpitala i kazał nam natychmiast się zgłosić. Trafiłyśmy więc z córką na oddział pediatryczny, gdzie spędziłyśmy tydzień. Lekarze czekali na wzrost płytek, bo małopłytkowość jest dość częstą przypadłością u dzieci. Niestety, ich liczba nie rosła.
Zabrano nas do szpitala UCK w Gdańsku na oddział dzienny pediatryczny i hematologii. Wydawało się, że po podaniu immunoglobulin wszystko będzie w porządku i będzie trzeba tylko przebadać szpik. Ale wtedy właśnie zaczął się dla nas dramat.
Wyniki badania okazały się nieprawidłowe. Powiedziano nam, że jest podejrzenie białaczki.

Znów przewieziono nas na oddział. Trzy kolejne biopsje, trepabiopsje, dwa miesiące czekania na konkretną diagnozę, koszmar życia w niepewności i serię badań później stwierdzono u Laury białaczkę szpikową M7 – najgorszą z możliwych, oraz grupę wysokiego ryzyka. Po wyleczeniu blokami chemioterapii konieczny jest przeszczep szpiku kostnego.
Bardzo ciężko przeszliśmy ten czas. Leczenie było wyczerpująco, mieliśmy obawy czy w ogóle dojdzie do przeszczepu, ale na szczęście udało się znaleźć dawcę. A sprawa była niepewna, ponieważ w międzyczasie Laurka przeszła zapalenie wyrostka robaczkowego.
Ryzyko zabiegu przy zerowej odporności było ogromne i musiałam nawet podpisywać potrzebne zgody. Potem zarażenie sepsą, zapchany cewnik i zapalenie płuc. To wszystko przechodziła moja zaledwie 3-letnia córeczka. Lekarze szybko zareagowali i wyszła z tej walki zwycięsko.

Czekamy więc na przeszczep, a do tego czasu musimy przygotować się na opiekę nad Laurką. Wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy, że będzie to wymagało aż tak wiele. Dom musi być sterylny, potrzebne będą oczyszczacze powietrza, sprzęt eliminujący bakterie, zapasy środków czystości i innych sprzętów, do tego dojazdy…
Wiem też od Pani doktor, że nie wszystkie leki są refundowane i będziemy musieli zakupić część leków sami. Jest nam ciężko, gdyż częste wyjazdy przekreślają moją możliwość pracy. Zrobię wszystko, by moja córeczka mogła bez strachu wracać do zdrowia po walce z tak straszliwą chorobą. Ale potrzebna mi jest Wasza pomoc…
Anita, mama
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa25 zł
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
- Wpłata anonimowa50 zł
- Magda100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa20 zł