Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Zuzia idzie na wojnę z białaczką! Chemia nie pomogła – 14 maja musi przyjąć lek!

Zuzanna Puk
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

lek Mylotarg

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja ISKIERKA
Zuzanna Puk, 15 lat
Knurów, śląskie
ostra białaczka szpikowa
Rozpoczęcie: 26 Kwietnia 2018
Zakończenie: 4 Maja 2018

Opis zbiórki

Błagam o pomoc, bo życie mojej córeczki odmierzają już wskazówki zegara. Najpóźniej 14 maja Zuzia musi mieć podany lek, który zdecyduje, czy będzie żyła. Boje się o wszystko, bo stoimy nad przepaścią. Każdy nieostrożny ruch będzie miał dramatyczne konsekwencje. Jeśli Zuzia dotrwa i uda się pokonać wszystkie procedury przy zamawianiu leku, dostaniemy szansę na jej życie... Jeśli nie...

O tym, że zabija ją białaczka, dowiedzieliśmy się przypadkiem. Dermatolog odesłał nas na morfologię, bo stwierdził, że Zuzia wygląda źle, jest blada i może mieć anemię…

Zuzanna Puk

To były ostatnie godziny przed tym, zanim w naszym życiu wybuchła bomba. Badania krwi wyglądały źle, do tego stopnia, że powtórzono je trzykrotnie. Zaczęliśmy podróż po wyrok, bo tak zaczyna się każda onkologiczna droga. Najpierw szpital w Zabrzu i oddział hematologii i onkologii dziecięcej. Najgorszy oddział, jaki może się przytrafić. Oddział strachu i łez, z którego wychodzi tylko część pacjentów. Tam zrobiono Zuzi badania z płynu mózgowo – rdzeniowego i szpiku. Zuzia płakała z bólu podczas punkcji z kręgosłupa.

Wyniki nie zostawiały złudzeń – ostra białaczka szpikowa!

13.01.18 r. Tego dnia zabrano nam na zawsze spokój, zabrano beztroskę i uśmiech i postawiono moją małą dziewczynkę przed największym wyzwaniem, jakie może unieść  człowiek. Do tej pory w naszym życiu była pogoń za diagnozą, tak szaleńcza, że straciłem z oczu ją – małą przerażoną dziewczynkę, która w jednej chwili z radosnego dziecka stała się walczącą o życie pacjentką oddziału onkologii.

Rozpoczęto chemioterapię, od razu, bez wahania i bez zwlekania, bo nowotwór krwi ma to do siebie, że błyskawicznie rozsiewa się po organizmie. Pierwsze zetknięcie z chemią to zawsze dramat – osłabiony chorobą organizm, przyjmuje litry trującej substancji, która poza rakiem niszczy wszystko dookoła. Dziecko traci włosy, a kiedy jest to dziewczynka, boli to podwójnie. Na oddziale jest wiele dzieci, a każde z nich to inna historia i inne jej zakończenie.

Dwa cykle chemioterapii osłabiły Zuzię, ale nie dały rady pokonać raka. Lekarz popatrzył na wyniki i pokiwał głową. Nie miał dla mnie tych wiadomości, na które czekają wszyscy na tym oddziale. Zuzia nie miała remisji, a to znaczyło tylko jedno – najważniejsze starcie choroba wygrała.

Jeśli dwa cykle chemioterapii nie działają, trzeba szukać innego ratunku. Tak w skrócie docieramy do chwili, kiedy jeden lek, może sprawić, że stanie się cud.
Mylotarg – lek drugiej linii, ostatnia nadzieja i jedyna szansa. W tej chwili jest dla nas niemal jak eliksir życia. W tej chwili, kiedy wszystko zawiodło, a chemia nie utworzyła szansy na przeszczep szpiku, musimy dokonać cudu.

Zuzanna Puk

Lek, o którym mowa nie jest refundowany przez NFZ, a tylko on może sprawić, że uzyskamy upragnioną remisję.
Zuzia nie wie, jak bardzo jest źle i jak mało czasu nam zostało. Lekarze chcą spróbować już 14 maja zawalczyć o jej życie. To bardzo mało czasu na zdobycie pieniędzy. Przerażające jest to, że jeśli się uda zebrać środki, w maju okaże się, czy wygraliśmy…

W tej trudnej walce jest jeszcze jedna rzecz, która może nie mieścić się w głowie normalnego człowieka. Straciłem włosy razem z moją córką, bo sam też cierpię na nowotwór. Choroba dosięgnęła ją – najsłabszą istotę i mnie – najsilniejszego, który miał dawać oparcie i bezpieczeństwo. Nie jesteśmy w stanie sami uzbierać takich środków. Sam nie zdołam jej ocalić...

Przed Zuzią całe życie, bo ma dopiero 10 lat. Proszę Was jako ojciec, który nie może już patrzeć na to, jak jego dziecko cierpi. Proszę, sprawcie, by ona wygrała!
Tata

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki