

Leoś toczy nierówną walkę! Pomóż mu wygrać z nowotworem!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Leon robi niesamowite postępy! Ale walka się nie kończy...
Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie! Po dłuższej przerwie chcielibyśmy się pochwalić postępami naszego syna.
Od momentu wykonania rezonansu magnetycznego w Olsztynie minął już prawie rok. Przez ten czas nasz mały wojownik zrobił ogromne postępy. Nie je już przez sondę. Dodatkowo sam dał nam jasno do zrozumienia, że to już nie dla niego.

Parę miesięcy temu pozbyliśmy się również rurki tracheostomijnej. Teraz oddycha już przez nosek. Dodatkowo możemy usłyszeć jego głos, który jest naprawdę donośny. Mamy wrażenie, że próbuje nadrobić długie miesiące ciszy.
Oprócz tych sukcesów dzięki pracy fizjoterapeuty Leo zaczął sam siedzieć, raczkować, a od paru dni stawia nawet pierwsze kroki! Nie przypomina już tamtego dziecka. Dzięki operacji może cieszyć się życiem jak każde inne dziecko!

Niestety do tej pory jesteśmy pod opieką neurologopedy, ponieważ nadal walczymy ze szczękościskiem. A ostatni rezonans magnetyczny pokazał, że za migdałkami znajduje się jakaś masa resztkowa guza. Kolejne badanie ma rozjaśnić sytuację, a my dowiemy się co dalej.
Może kolejna operacja? To okaże się w maju...
Prosimy, bądźcie dalej z nami i wspierajcie Leona! Każda wpłata jest na wagę złota i pomaga walczyć o zdrowie naszego dzielnego synka!
Rodzice
Leon ma za sobą operację, ale walka o zdrowie nadal trwa! POMOŻESZ?
Jesteśmy po operacji, miała ona miejsce 24.05.
Lekarzom udało się usunąć aż 98% guza. Jest to świetna wiadomość. Na ten moment Leoś dochodzi do siebie i nawet mu to dobrze idzie! Ze względu na to, że nie usunięto całej zmiany, musimy wstawić się na kontrolę za 3 miesiące. Konieczny będzie rezonans, który ma sprawdzić, czy potworniak się nie odnawia.
Czeka nas teraz długa i wymagająca rehabilitacja, nauka jedzenia i mowy.
Prosimy o zostanie z nami i walkę do samego końca... Nadal Was potrzebujemy!Rodzice
Leoś już w domu. Przed nim poważna operacja❗️
Od 19 kwietnia Leoś jest z nami domu! Podekscytowanie nie maleje, a siostra bliźniaczka cieszy się na widok braciszka codziennie. Nie oznacza to jednak, że stan zdrowia Leosia zmienił się na lepsze...
Obecnie przebywamy pod opieką domowego hospicjum, które pomaga nam w opiece i trosce o zdrowie synka. Przez ten czas musieliśmy wykonać mnóstwo ważnych badań m.in. badanie wzroku, które wykazało duża nadwzroczność u syna. Na ten moment Leoś ma już okulary z obydwoma szkłami +6. Nasz mały profesor uczy się poznawać świat na nowo.

W międzyczasie odezwała się do nas również klinika z Olsztyna. Tam zaproponowano nam zoperowanie Leosia. Zabieg ma być bardzo ciężki. Wcześniej zakładano, że wysuszenie torbieli wystarczy... Teraz chcą je wyciąć, a tkanki, które do nich przylegają zrekonstruować... Biorąc pod uwagę fakt, że są one niemalże w całej główce, to jest to bardzo poważna operacja!
Na ten moment nie mamy innej opcji i jesteśmy zmuszeni się na nią zgodzić. Zaplanowano ja bardzo szybko, bo 22-26 maja.
Opis zbiórki
Leoś urodził się jako wcześniak i brat bliźniak w zaledwie 31. tygodniu ciąży. Choć dziś jego uśmiech rozczula każdego, kto tylko go odwiedzi, kryje się pod nim wiele smutku i cierpienia. Cztery tygodnie po narodzinach stwierdzono u niego guza noso-gardła. Od tego momentu rozpoczęła się największa walka, jaką kiedykolwiek przyszło nam rozegrać.
Niestety badania i konsultacje lekarskie nie przynosiły dobrych wieści. U Leosia stwierdzono potworniaka o nieokreślonym stadium dojrzałości oraz 9 torbieli o różnej wielkości, które razem mają ponad 100 ml płynu. To prawie pół szklanki wody w tak małej główce! Naciskają one np. na oczodół, przez co w lewym oczku już pojawił się wytrzeszcz.

Rozmieszenie torbieli oraz zmiany są w tak niekorzystnych miejscach, że nie są one operacyjne. Jedyną szansą na ten moment jest wysuszanie torbieli oraz leczenie potworniaka. Jednak jakie dokładnie zostanie zastosowane, jeszcze nie wiemy.
Odkąd Leoś się urodził, nie opuścił jeszcze szpitala. Ostatnie cztery miesiące były dla niego naprawdę ciężkie i wyczerpujące. Przeszedł zabieg założenia tracheostomii. Czas spędzony na oddziale przyczynił się do złapania wielu infekcji bakteryjnych oraz wirusowych.
W dodatku Leoś musiał stawić czoła bardzo niebezpiecznej sepsie. Nie liczę, ile razy towarzyszyły mu bezdechy, które za każdym razem przerażały nas tak samo. Oprócz tego synek mierzy się jeszcze z niedoczynnością tarczycy oraz kamicą nerkową.

Wiemy, że po wszystkim czeka nas długa i kosztowna rehabilitacja. Nie byliśmy na to gotowi. Ciąża przebiegała prawidłowo, dlatego tym bardziej nie spodziewaliśmy się, że Leoś urodzi się chory.
W domu czeka na niego stęskniona siostrzyczka i rodzina. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić mu odpowiednie leczenie i dobry start. Będziemy jednak do tego potrzebować Waszego wsparcia! Liczymy, że Wasze dobre serca dodadzą nam siły do dalszej walki!
Rodzice Leosia
- Konrad50 zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- Wpłata anonimowa15 zł
- Kacper1 zł