Leszek Salwa - zdjęcie główne

Pomóż nam odzyskać tatę❗️Pomóż powrócić mu do dawnej sprawności...

Cel zbiórki: Roczna rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Leszek Salwa, 51 lat
Kielce, świętokrzyskie
Stan po krwotoku podpajęczynówkowym z pękniętego tętniaka
Rozpoczęcie: 8 września 2022
Zakończenie: 9 stycznia 2026
57 981 zł(32,9%)
Brakuje 118 254 zł
WesprzyjWsparło 707 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0218818
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0218818 Leszek
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Leszkowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Roczna rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Leszek Salwa, 51 lat
Kielce, świętokrzyskie
Stan po krwotoku podpajęczynówkowym z pękniętego tętniaka
Rozpoczęcie: 8 września 2022
Zakończenie: 9 stycznia 2026

Opis zbiórki

"Dzień, w którym pękło niebo..."

2 listopada 2021 roku. Tego dnia życie całej naszej rodziny stanęło w miejscu. Nasz tata nie odebrał telefonu, nie oddzwonił, nie napisał SMS-a. Nie mógł. Był sam w domu, kiedy tętniak w jego głowie pękł...

Nie wiemy, jak długo leżał nieprzytomny. Dopiero wieczorem trafił na blok operacyjny, gdzie wykonano zabieg embolizacji. Konieczny był respirator i neurologiczny OIOM Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Najtrudniejszy był pierwszy miesiąc. Przez ten czas słyszeliśmy całą gamę rokowań. Był moment, kiedy lekarze nie dawali mu szans na wybudzenie. 

Wiemy, że nasz tata nigdy się nie poddaje, dlatego nie mógł się poddać i tym razem. Po miesiącu otworzył oczy. Zaczął reagować. Komunikował się z nami poprzez uścisk dłoni. Z każdym dniem wracał do nas coraz bardziej. A w styczniu, kiedy stan zdrowia taty pozwolił na transport – przewieźliśmy go do ośrodka rehabilitacyjnego w Sawicach. Tam zaczął znowu do nas mówić i przypominać sobie... życie.

Teraz trzeba tatę postawić na nogi. Czas spędzony w szpitalnym łóżku, odleżyny, których leczenie opóźniło rehabilitację ruchową, zanik mięśni i przykurcze – to wszystko jest do nadrobienia. Z tym wszystkim tata musi jeszcze powalczyć, ale my go nie zostawimy.

Dlatego prosimy Was o pomoc i wsparcie finansowe. Konieczna jest codzienna, kosztowna rehabilitacja, zabiegi z nowoczesnym sprzętem oraz indywidualna fizjoterapia. To jedyny sposób na powrót taty do sprawności. Na powrót do nas, do domu i do jego ukochanego sportu, którym zajmuje się od wielu lat zawodowo jako dziennikarz. Koszt rehabilitacji i dalszego leczenia to około 28 tysięcy złotych miesięcznie. Takich miesięcy potrzebujemy jednak jeszcze wielu...

Nie jesteśmy w stanie, sami pokryć tak dużej sumy. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę, bo każda minuta rehabilitacji przybliża tatę do nas. Do Marty, Franka, Leny i Leona.

Bliscy Leszka

Wybierz zakładkę
Sortuj według