Cudem wyrwana śmierci, potrzebuje naszej pomocy❗️

Rehabilitacja, leczenie, terapia komórkami mac., sprzęt medyczny, dojazdy, pobyt
Zakończenie: 21 Kwietnia 2020
Rezultat zbiórki
Kochani Darczyńcy !
Udało się ! Mamy całą kwotę a nawet więcej.... Dziękujemy serdecznie za bezinteresowną pomoc, życzliwość i wparcie. Ogromnie cieszy nas to, że nie byliście Państwo obojętni na los naszego dziecka. Dzięki Wam Lilianka ma szanse na lepsze jutro! Dziękujemy za Wasze serca - piękne i szlachetne.
Pamiętajcie - dobro powraca!
Małgorzata i Damian Kloskowscy - Wdzięczni Rodzice Lilianki
Opis zbiórki
Moje szczęście pojawiło się na świecie pół roku temu. Mała dziewczynka, najpiękniejsza, wyczekana, cieszyła oczy i wzbudzała najpiękniejsze uczucia! Maj – wszystko budziło się do życia, wszystko rozkwitało i cieszyło oczy. W takich pięknych okolicznościach, w ciągu kilku chwil, moje niebo przesłoniły ciemne chmury, a pioruny zaczęły rozdzierać moje serce!
W ciągu jednego dnia wszystko się zmieniło. Lilianka trafiła w nocy do szpitala w Chojnicach z silnymi wymiotami i gorączką. Dzień wcześniej nie miała żadnych objawów, nawet kataru. Umierałam ze strachu, bo czułam, że dzieje się coś bardzo złego i serce rozdzierały mi pioruny, bo lekarzy nie umieli nam pomóc.
Po kilku godzinach stan Lilianki stał się na tyle poważny, że śmigłowcem LPR została przetransportowana do Gdańska! Sytuacja była wtedy już dramatyczna – z godziny na godzinę z Lilianką było coraz gorzej...
Gdy dojechaliśmy do szpitala, lekarze powiedzieli, że stan córeczki jest krytyczny. Okazało się, że odpowiedzialna za wszystko jest sepsa piorunująca. Dlatego jej stan pogorszył się w tak szybkim czasie. Z minuty na minutę spadały szanse na przeżycie.
W szpitalu spędziłyśmy blisko 3 miesiące. To połowa życia Lilianki, które zamiast w domu musiała spędzić na szpitalnym oddziale. Niestety do teraz zmagamy się z powikłaniami, jakie pozostawiła po sobie sepsa. Z radosnej, uśmiechniętej dziewczynki, Lilianka zmieniła się nie do poznania.
Na skutek ostrego zakażenia został uszkodzony mózg Lilianki. Cały czas ma wodogłowie, które nieustannie się powiększa. ? Nie wiadomo, czy Lilianka widzi... Nie chcę nawet myśleć, co będzie dalej bez specjalistycznej i intensywnej rehabilitacji.
Tylko ona może powstrzymać dalsze konsekwencje, a u tak małego dziecka zmiany mogą być wciąż odwracalne. Wciąż mogę pomóc mojej córeczce, pod warunkiem, że zgromadzę odpowiednią ilość środków. Roczna rehabilitacja i turnusy przekraczają możliwości finansowe mojej rodziny. Dlatego z całego serca proszę Cię nawet o najmniejszą wpłatę, która pomoże mojej córeczce.
Małgorzata, mama Lilianki