"Mamo, niech oni się tak na mnie nie patrzą..." Ratujmy przyszłość Lizy❗️

Operacja w USA
Zakończenie: 30 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Jestem mamą Lizy, która bardzo potrzebuje Waszej pomocy i wsparcia. Ciężko znaleźć słowa, kiedy stajesz w tak trudnej sytuacji. Nawet nie wiem, od czego zacząć...
Tak się stało, że Liza urodziła się z rzadką chorobą autoimunnologiczną. Ten zespół posiada 1 noworodek z 50 000. Jest to niewiele w skali kraju i taki dużo w skali życia naszej rodziny...
Moje maleństwo urodziło się z nietypowym kształtem twarzy i brody, wadą w tkankach dolnych powiek, niedorozwojem małżowin usznych. Po dodatkowych badaniach zapadła diagnoza: zespół Treachera Collinsa. Wrodzona wada rozwojowa ucha zewnętrznego i środkowego po obu stronach, niedosłuch przewodzeniowy III stopnia.
Dzieci z tym zespołem, nie patrząc na wrodzone wady, mają w pełni zachowaną sprawność umysłową. Od urodzenia Lizki walczymy by mogła się rozwijać i by nie czuła się tak bardzo "inna"...
Moja córka marzyła o tym, by dobrze słyszeć. Cały czas widzimy ból w jej oczach, kiedy inne dzieci starają się trzymać od niej jak najdalej, nie chcą się bawić, śmieją się z niej.
Dzięki pomocy ludzi dobrego serca w lutym 2022 roku Liza miała operację słuchu i prawej małżowiny usznej w amerykańskiej klinice. Operacja zakończyła się sukcesem: Liza słyszy, ale nadal marzy o ratunku dla drugiego uszka!
Naszym głównym celem jest zakończenie leczenia, raz na zawsze!
Chirurg, który już robił operację na jej prawym uszku mówi, że na lewym wyglądałaby to dokładnie tak samo, metodą MEDPOR. Obiecał również korektę specyficznej formy twarzy, przesadzając tłuszcz z brzucha na policzki. K
Jednak koszt operacji to 53 300 dolarów. Udało nam się zebrać tylko 25 562 dolara. Operacja może się odbyć w najbliższym czasie, JEŚLI zdobędziemy pieniążki...
Niestety, nie jesteśmy w stanie uzbierać środków z własnych dochód, ponieważ wszystko idzie na zajęcia i rehabilitację Lizy, która też nie może czekać...
Wiemy jednak, że wielkim błędem byłoby nie wykorzystać szansy, powrócić do normalnego życia, nie próbować... Po prostu nie możemy!
Większość drogi już jest za nami. Pozostało tylko trochę... Jesteśmy pewni, że kiedy leczenie Lizy się skończy, dziecko przestanie czuć się "nie takim jak wszyscy", jej samoocena wzrośnie, będzie lepiej się uczyć, a koledzy i koleżanki zaczną odbierać Lizę zupełnie inaczej...
Prosimy, dajcie naszej córce szanse...
Rodzice