Chciałabym znów zobaczyć uśmiech na jego twarzy. Łukasz walczy o przyszłość po udarze!

Łukasz to mój wspaniały mąż i przede wszystkim cudowny człowiek. Największą wartością od zawsze była dla niego rodzina, dlatego miał bardzo dobre relacje z dziećmi, rodzicami, braćmi i przyjaciółmi. Naszym wspólnym marzeniem było zbudowanie domu, który będzie schronieniem i bezpiecznym azylem dla dzieci. W wyobrażeniach nie było miejsca na smutek i walkę o zdrowie. Niestety, rzeczywistość napisała okrutny scenariusz…

W lipcu zeszłego roku mąż poszedł do pracy, jak co dzień. Nic nie zapowiadało tragedii, która miała się wydarzyć chwilę później. Kiedy przyjechałam do szpitala dowiedziałam się, że Łukasz upadł i uderzył głową o posadzkę. Mąż został przetransportowany do szpitala, gdzie stwierdzono u niego dużą ilość krwiaków i udar mózgu. Przeżyłam szok, na którego wspomnienie do dziś przechodzi mnie dreszcz przerażenia. Mąż przeszedł operację, po której przez wiele tygodni był utrzymywany w śpiączce. Do dziś nie odzyskał świadomości.

Mój mąż potrzebuje intensywnej rehabilitacji w specjalnym ośrodku. To jedyna szansa na to, by mógł podjąć walkę o swoją sprawność. Chciałabym znów zobaczyć uśmiech na jego twarzy. Rodzina każdego dnia tęskni i czeka na powrót Łukasza. Bardzo Państwa proszę o wsparcie. Wierzę, że wspólnymi siłami uda się zebrać środki potrzebne na opłacenie turnusu rehabilitacyjnego dla męża. Każdy pomocny gest tak wiele znaczy! 

Małgorzata, żona