
Łukasz Pakuła, 44 lata
Dnia 5 grudnia 2024 zmarł mój ukochany mąż, Łukasz Pakuła. Przez kilka lat niezwykle dzielnie walczył z okrutną chorobą nowotworową...
Smutek po jego utracie jest niewyobrażalny... Ja i nasz 9-letni synek będziemy zawsze za nim tęsknić. On tak bardzo chciał dla nas żyć…
Łukasz do samego końca się nie poddawał. Jeszcze w czwartek poświęcał się temu, co kochał – pomocy ludziom jako lekarz. Wtedy odbył się jego ostatni dyżur...
Wierzę, że zostanie zapamiętany jako wielki profesjonalista oraz dobry człowiek, który uratował niejedno istnienie...
Z całego serca dziękuję kolegom lekarzom, którzy walczyli o mojego męża do samego końca. Łukasz odszedł otoczony przyjaciółmi, bez bólu, nie cierpiąc, na swoim ukochanym oddziale.
Niestety choroba była na tyle zaawansowana, że nic nie dało się już zrobić...
Lena Nowicka, żona
- Wpłata anonimowa100 zł
- Pioter100 zł
Trzymam kciuki
- Joanna100 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa100 zł