

Młody tata walczy o sprawność!
Cel zbiórki: Intensywna półroczna rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Intensywna półroczna rehabilitacja
Aktualizacje
Łukasz wciąż walczy o odzyskanie sprawności – prosimy, POMÓŻ!
Kochani! Dzięki rehabilitacji mój stan zdrowia jest stabilny i zyskuję więcej siły, co pozwala mi na wykonywanie dodatkowych ćwiczeń i przybliża do coraz większej samodzielności!
Codzienna rehabilitacja, obejmująca rozciąganie, masaż i stymulację mięśni, zapobiega powstawaniu przykurczów. Dzięki temu mogę ćwiczyć siłowo, poddawać się pionizacjom i zachowywać ruchomość – na ile to tylko możliwe.
Niestety, wciąż jestem niewydolny oddechowo i muszę korzystać z respiratora przez około 13 godzin na dobę. Pomimo tych trudności, staram się walczyć każdego dnia, by móc odciążyć moją żonę z obowiązków związanych z moją niepełnosprawnością i by być bardziej aktywnym w życiu rodzinnym – zwłaszcza dla naszego 5-letniego synka Natana. Chcę móc spędzać z nim czas w pełni i uczestniczyć w jego zabawach.
Wasze wsparcie pozwala mi pokryć część kosztów rehabilitacji w domu oraz zakupu leków, które są dla mnie niezbędne. Bez pomocy Darczyńców nie byłbym w stanie sprostać tym wydatkom.
Moim wielkim marzeniem jest wyjazd do ośrodka z profesjonalnym sprzętem do rehabilitacji osób z porażeniem czterokończynowym. Taka terapia mogłaby znacząco poprawić moją sprawność, jednak koszt wyjazdu, wynoszący 30-40 tys. zł miesięcznie, jest dla mnie nieosiągalny.
Proszę Was o pomoc w dalszej walce o większą samodzielność. Każda, nawet najmniejsza pomoc, przybliża mnie do celu – do życia, w którym będę mógł być bardziej aktywny, niezależny i szczęśliwy razem z moją rodziną. Z całego serca dziękuję za wszystko, co do tej pory dla mnie zrobiliście.
Z wyrazami wdzięczności,
ŁukaszBardzo chciałbym być samodzielny! Pomożesz mi?
Moje życie zatrzymało się nagle... Mając 34 lata, wydawało mi się, że przede mną długie i szczęśliwe życie i nie spotka mnie nic złego. Jeszcze nie tak dawno miałem wiele marzeń i mogłem z życia czerpać pełnymi garściami... Wszystko zmieniła chwila, ułamek sekundy, który pokazał mi, jak kruche jest życie.
Teraz nie mogę wstać, sam iść do toalety, nie mogę nawet samodzielnie się napić. To paradoks, że wszystko, co umiemy, można stracić zaledwie w ciągu sekundy, a odzyskanie tego trwa latami. Wypadek zabrał mi zdrowie i samodzielność, a podarował ból, smutek i bezradność. Mam wspaniałego synka Natanka, którego nie mogę sam wziąć na ręce i przytulić czy wyjść z nim na spacer.
Abym kiedykolwiek mógł odzyskać chociaż część życia sprzed wypadku, konieczna jest długa i żmudna rehabilitacja. Ciężka i intensywna praca, systematyczne ćwiczenia oraz wola walki - tej na szczęście, póki co nie brakuje. Niestety taka rehabilitacja kosztuje po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie.
Obecnie przebywam w domu, ponieważ brak funduszu uniemożliwia mi wyjazd na leczenie. Codziennie mam zajęcia z rehabilitantami, by nie zatracić tego, co do tej pory uzyskałem. Dlatego w dalszym ciągu proszę o pomoc finansową i wsparcie, ponieważ nie stać mnie na tak kosztowne leczenie. Liczy się czas i każda złotówka.
Kochani bez Was nie dam rady...
Dziękuje
ŁukaszŁukasz wciąż potrzebuje pomocy!
Kochani,
obecnie przebywam w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym w Krakowie, gdzie miesięczny koszt leczenia wynosi 30 tys. zł. Na szczęście postępy widoczne są gołym okiem: mogę mówić, siedzieć, poruszać rękoma. Bez Waszej pomocy nie byłoby to możliwe, bo samodzielnie nigdy byśmy nie uzbierali takiej kwoty.
Muszę dalej walczyć i dalej się rehabilitować, dlatego proszę o dalsze wsparcie. Przede mną długa droga do samodzielności, a w domu czeka na mnie 9-miesięczny synek, który jest moim największym skarbem i motywacją do walki o zdrowie!
Łukasz
Opis zbiórki
Często czytamy informację o wypadkach samochodowych, ale dopóki one nie dotyczą kogoś z naszych bliskich, zapominamy o nich już po kilku chwilach. O wypadku mojego syna nie zapomnę już nigdy… W jednej chwili Łukasz stracił zdrowie, sprawność, samodzielność. Tylko cud sprawił, że wciąż jeszcze jest z nami i nie muszę odwiedzać go na cmentarzu. Próbujemy poskładać tę potrzaskaną rzeczywistość na nowo, ale do tego potrzebna jest bardzo kosztowna rehabilitacja. Prosimy o pomoc!

Był taki moment, że jego stan się poprawił i mogliśmy rozpocząć rehabilitację, ale obecnie sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. Łukasz od kilku dni przebywa na oddziale intensywnej terapii w Krakowie z powodu problemów z oddychaniem. Na tym oddziale nie wolno robić zdjęć, dlatego też nie możemy Wam pokazać, w jakim stanie się znajduje. Nie zobaczycie rurki tracheostomijnej, nie zobaczycie respiratora, który pilnuje jego oddechu, nie zobaczycie młodego człowieka w sile wieku, który nigdy żadnej pracy nie unikał, a dzisiaj jest sparaliżowany i pełni zdany na opiekę obcych ludzi.

Liczymy, że już wkrótce ten oddział stanie się tylko smutnym wspomnieniem i będziemy mogli przenieść syna do ośrodka rehabilitacyjnego, gdzie specjaliści najwyższej klasy zrobią wszystko, żeby na nowo przywrócić go do życia. Kilka tygodni przed wypadkiem zostałam babcią, bo Łukaszowi urodził się synek. Wiem, że chciałby wziąć go na ręce, przytulić i być tatą z prawdziwego zdarzenia. Tym bardziej zależy nam, żeby jak najszybciej podjąć się terapii.

Niestety, rehabilitacja w specjalistycznych ośrodkach kosztuje krocie. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie opłacić tych zabiegów. A im więcej zrobimy teraz świeżo po wypadku, tym większa szansa na powrót do zdrowia. Dlatego założyliśmy tę zbiórkę i prosimy Was o pomoc. Wierzę z całego serca, że znajdziemy cudownych ludzi, którzy spojrzą łaskawie na Łukasza i będą chcieli nas wesprzeć. Bez tego wsparcia nam się po prostu nie uda...
Bożena - mama
- Wpłata anonimowa20 zł
- Kasia JaneckaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Za grę o Jemielnicy,która przekazałem dalej na aukcje
- Justyna100 zł
- Ewelina Wrocławska50 zł
Gra Kocham cię Polsko.zycze dużo zdrowia i wytrwałości!
- Anna Tarnawska100 zł
Życzę panu Zdrowych Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i wiary w dobrych ludzi którzy na pewno Pomogą.Wystarczy chcieć ❤️