Serce matki pęka z rozpaczy... Pomóż mi uratować syna!

Mimo że Łukasz jest dorosłym mężczyzną, dla mnie zawsze już będzie malutkim synkiem, o którego będę się troszczyła. Dziś umieram ze strachu o niego! Jeśli przegra walkę, jeśli okrutny los mi go zabierze... umrę z rozpaczy! 

Patrzyłam na niego i pękałam z dumy! Jest taki mądry, zaradny, odpowiedzialny. Wiedziałam, że przed nim całe życie! Dziś nie wiem, co przyniesie jutro... Tak bardzo się tego boję! W głowie mojego syna rósł śmiertelnie niebezpieczny guz, a my nie byliśmy niczego świadomi! Łukasz zaczął skarżyć się na osłabienie i bóle nóg, myśleliśmy, że to przemęczenie, że wystarczy odpocząć, jednak kiedy do objawów dołączyły zaburzenia mowy, wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego. I wtedy, w maju 2020 roku syn trafił do szpitala. Wtedy cały nasz świat się zatrzymał... Liczy się tylko walka z nowotworem, w której potrzebujemy Twojej pomocy!

Jadwiga, mama