Choroba powoli odbiera mu wszystko – Pomóż mojemu dziecku❗️

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 13 Stycznia 2024
Opis zbiórki
Mój syn Łukasz w sierpniu będzie miał już 15 lat. Jest pogodnym chłopcem, na pierwszy rzut oka zupełnie zdrowym. Niestety tak nie jest… Łukaszek ma zdiagnozowaną padaczkę, wady rozwojowe OUN, stopień lekki niepełnosprawności umysłowej, zaburzenia zachowania i emocji… To wciąż dziecko, a lista chorób zdaje się nie mieć końca.
Łukasz zna zasady, ale nie rozumie, dlaczego trzeba się tak zachowywać. W różnych sytuacjach widać u niego choćby wzmocnione napięcie twarzy, trzepotanie rękami, wytrzeszcz oczu czy problemy z koncentracją w szkole. Przez to jego rozwój jest nieharmonijny i utrudnia mu funkcjonowanie i nawiązywanie relacji.
Syn po raz pierwszy trafił na oddział psychiatrii w Krakowie w 2020 roku z powodu narastających zaburzeń. Tam otrzymał leczenie, które, można powiedzieć, szło w bardzo dobrym kierunku. Niestety, to nie trwało długo.
W 2021 roku znów zaczęło dziać się coś złego. Łukasz zaczął regularnie wybudzać się w środku nocy. Miało się wrażenie, że jego umysł dalej spał, ale ciało działało niezależnie od niego. Wtedy przez pół roku każdej nocy byliśmy wyczerpani.
Po konsultacji u neurologa dostaliśmy skierowanie na oddział. W badaniu EEG wyszedł zapis o zmianach z przewagą przednich o charakterze napadowym. Po zwiększeniu leków niestety nie było lepiej. Łukaszek znów trafił na oddział psychiatrii przez jego bardzo zły stan.
Wtedy mieliśmy nadzieję, że może będzie już lepiej. Ale los znów okrutnie z nas zadrwił. Po hospitalizacji w Bielsku-Białej syn bardzo źle funkcjonował. Dużo spał, wybudzał się tylko na jedzenie i do toalety. Pojawiły się też krwotoki z nosa.
To oznaczało kolejną wizytę na SORze i konsultacje psychiatryczne. Po obserwacji wypisano nas do domu, ale Łukasz wciąż jest w pogarszającym się stanie zdrowia. Wymaga kolejnej diagnozy, stałej i intensywnej terapii, rehabilitacji i leczenia. Do tego dochodzą dojazdy i ogromne koszty, z którymi nie możemy sobie poradzić.
Ale musimy spróbować. Terapia i rehabilitacja to jedyny sposób, by jego stan się nie pogarszał. Bez tego… Nie wiem, jaka przyszłość go czeka. Czy da sobie radę, kiedy mnie zabraknie? Czy będzie samodzielny? Dlatego z całego serca proszę Was o wsparcie. Nie możemy przerwać leczenia. To może oznaczać wyrok. Pomóżcie nam wciąż walczyć o nadzieję dla mojego syna.
Magdalena, mama