❗️Śmierć przez uduszenie to najgorszy koniec... Mam 22 lata. Chcę żyć. Pomocy!

walka o życie - leczenie, rehabilitacja, zakup sprzętu medycznego
Zakończenie: 9 Lutego 2024
Opis zbiórki
Mam na imię Łukasz, mam 22 lata i cierpię na chorobę, w której średnia długość życia to 25 lat. Statystycznie zostało mi niewiele czasu, ale ja walczę... Chcę cieszyć się każdym dniem, uśmiechać się, spełniać swoje marzenia... Chcę po prostu żyć! Bardzo potrzebuję Twojej pomocy...
Choruję na mukowiscydozę, genetyczną chorobą, która wypełnia narządy gęstym, lepkim śluzem. Rujnuje cały mój organizm, przede wszystkim układ pokarmowy i oddechowy... Kradnie oddech, niszczy płuca, prowadząc do ich zwłóknienia i przez to do śmierci. Chora jest też moja siostra. Codzienność naszej rodziny to ciągła walka z mukowiscydozą. Od pierwszych dni walczę o to, by żyć normalnie... Walczę o to, by przetrwać.
Gdy byłem dzieckiem, lekarze myśleli, że mam astmę... Brałem leki, sterydy. Z biegiem czasu było tylko gorzej. A później urodziła się Oliwka - i wszystko się zmieniło. Okazało się, że jest chora i dopiero wtedy lekarze zaczęli podejrzewać, że ja również cierpię na mukowiscydozę. Diagnoza była jak brutalny cios... Rodzice musieli stanąć w obliczu strasznej prawdy - że mają dwoje śmiertelnie chorych dzieci. Do tego przerażające statystyki, jak szybko odchodzą chorzy na mukowiscydozę… Dzieci nie mogą umierać przed rodzicami, tak być nie może!
Wyobrażasz sobie, że w każdej chwili może zabraknąć ci powietrza? Tak po prostu. Czasem mi się to śni. Chcę odetchnąć, ale nie mogę. I po raz kolejny budzę się z krzykiem… Koszmar może niebawem okazać się rzeczywistością. Niestety, wtedy może być za późno na to, by obudzić się na czas…
Życie z mukowiscydozą to nieustanna i wyczerpująca walka, bo ta choroba to bezlitosna przeciwniczka, przypominająca o sobie każdego dnia. Zabrała mi wszystko, co sprawiało mi radość... Ciągła walka o życie... Szpitale. Strach przed zwykłą infekcją, która przeradza się w zapalenie płuc... Drenaże, inhalacje, stosy leków, ciągle lekarze, badania, kontrole. Nauczanie indywidualne, bo w szkole jest za dużo bakterii, za dużo niebezpieczeństw. Brak snu, ciągły kaszel, ból, czuwanie. Samotność...
W tej chwili niezbędny jest zakup specjalistycznego urządzenia do drenażu, które sprawi, że choć na chwilę złapię oddech. Sprzęt o nazwie Simeox umożliwia rozrzedzanie wydzieliny oraz usuwanie jej z organizmu za pomocą specjalnych, emitowanych przez siebie wibracji. Nie jestem w stanie zrobić tego samodzielnie, muszę wspomagać się tym urządzeniem, żeby się nie dusić. Niestety sprzęt nie jest refundowany i nie stać nas na jego zakup… Już teraz miesięczne leczenie kosztuje to koszt ponad 2000 złotych... Walka o życie pochłania każdy grosz.
W ostatnim czasie znów byłem w szpitalu i tam brałem udział w badaniu skuteczności tego sprzętu. Okazało się, że znacznie poprawiły się wyniki wydolności moich płuc! O wiele łatwiej oddychałem... Choć pojawiły się leki przyczynowe, które wprowadziły nową jakość w życiu chorych na mukowiscydozę, ja niestety nie należę do grupy z odpowiednią mutacją do leczenia... Zostaje mi więc ciężka walka o każdy dzień, o każdy oddech.
Proszę o szansę, abym odzyskał namiastkę tego, co zabrała mi nieuleczalna choroba... Abym miał zdrowsze płuca i przez to kilka lat dłuższego życia. To nie tylko zbiórka na sprzęt - to zbiórka na ratunek. Zbiórka po to, aby kupić mi cenny czas... Proszę o pomoc, proszę, uratuj mi życie.
Łukasz
* Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.