Tragiczne skutki neuroboreliozy... Pomagamy Maciejowi w powrocie do żony i syna!

Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym, leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny
Zakończenie: 14 Listopada 2024
Opis zbiórki
W listopadzie 2022 roku u mojego męża Maćka zaczęły nasilać się bóle głowy. Nikt nawet w najczarniejszym scenariuszu nie przypuszczał wtedy, że pół roku później przyjdzie mu spotkać się ze śmiercią twarzą w twarz…
Wizyty u specjalistów i pobyty w szpitalu przyniosły diagnozę – neuroborelioza. W styczniu 2023 roku rozpoczęło się leczenie. Niestety, nie dawało ono żadnych efektów. U Macieja pojawiały się kolejne dolegliwości, uniemożliwiające codzienne funkcjonowanie.
U męża gwałtownie zaczął pogarszać się wzrok. Okazało się, że cierpi na obrzęk nerwu wzrokowego oraz wodogłowie. Diagnozy brzmiały groźnie, ale dzięki nim lekarze mogli podjąć działania.
Maciej przeszedł operację, po której jego problemy ze zdrowiem miały się skończyć. Niestety okazało się, że to dopiero początek jego cierpienia… W wyniku komplikacji u Macieja doszło do krwotoku dokomorowego i ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej!
Mój ukochany został podłączony pod respirator i wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Spędził 2 miesiące na oddziale intensywnej terapii!
Choć rokowania nie były pozytywne, Maciej pokazał ogromną siłę i chęć walki o życie. Niestety przebyty krwotok spowodował spustoszenie w jego organizmie. U męża wystąpił niedowład wszystkich kończyn, a jego świadomość ciągle jest ograniczona...
Ostatnio Maciek odzyskał jednak sprawność w rękach. Droga do zrobienia pierwszych kroków jest jednak długa i bolesna. Już dziś wiemy, że powrót do dawnego życia, do mnie i naszego synka, zajmie sporo czasu.
Maciek do tej pory żył pełnią życia. Prężnie działał w Ochotniczej Straży Pożarnej jako strażak i ratownik medyczny. Pomoc drugiemu człowiekowi zawsze stawiał na pierwszym miejscu. Marzę, żeby mąż mógł wrócić do tego, co kocha: pomocy innym, grania na gitarze, śpiewania w chórze, grania z synem w piłkę.
Żeby odzyskać sprawność i świadomość, mąż potrzebuje intensywnej rehabilitacji w prywatnym ośrodku. Nie jestem w stanie sama pokryć tych ogromnych kosztów, nawet z pomocą rodziny. Miesięcznie pobyt kosztuje około 20 tysięcy złotych. A po powrocie do domu potrzebne będą jeszcze turnusy rehabilitacyjne, rehabilitacja domowa oraz zakup potrzebnych sprzętów medycznych.
Proszę, otwórzcie swoje serce! Wierzę, że będziecie walczyć razem ze mną o sprawność mojego ukochanego męża!
Z wdzięcznością, żona Agnieszka