

Tragiczny wypadek prawie zabił Maćka! Trwa rozpaczliwa walka o oddanego męża i ukochanego tatę! Ratuj❗️
Cel zbiórki: Półroczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- Aleksandra Mazurkiewiczzaczyna wspierać co miesiąc
Cel zbiórki: Półroczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Opis zbiórki
Nigdy nie sądziłam, że będę musiała pisać te słowa. Jeszcze niedawno planowaliśmy przyszłość, cieszyliśmy się wspólnymi chwilami z dziećmi. Wszystko to pękło jak bańka mydlana w jeden dzień. 9 października 2025 roku – tę datę zapamiętam do końca życia. To dzień, w którym nasz świat się zawalił.
Mój mąż, Maciej, uległ tragicznemu wypadkowi. Wiadomość o tym zdarzeniu sparaliżowała mnie ze strachu, ale rzeczywistość okazała się jeszcze gorsza. Maciek trafił do szpitala w Opolu w stanie krytycznym. Diagnoza brzmiała jak wyrok: wieloodłamkowe złamania kości czaszki i podstawy czaszki. Jego głowa, centrum jego bycia, została drastycznie uszkodzona.
Przez 5 koszmarnych tygodni czuwałam przy jego łóżku, nasłuchując pracy aparatury. Przez 3 tygodnie Maciek był w śpiączce farmakologicznej. To był czas zawieszony w próżni – czas lęku, modlitwy i błagania losu, by nie zabierał dzieciom ojca. Przeszedł skomplikowaną operację, która uratowała mu życie, ale to był dopiero początek naszej drogi przez mękę.
Dziś Maciek jest z nami, ale walka trwa nadal. Obecnie przebywa na oddziale neurologicznym w Przemyślu. Wybudził się, ale skutki wypadku są potężne. Aby mógł do nas wrócić – nie tylko ciałem, ale i umysłem, by mógł znów być samodzielnym człowiekiem – potrzebna jest natychmiastowa, intensywna i bolesna rehabilitacja.

Lekarze stawiają sprawę jasno: mamy mało czasu. W urazach głowy kluczowe są pierwsze tygodnie i miesiące. Jeśli teraz odpuścimy, Maciek może nigdy nie odzyskać sprawności. Może na zawsze pozostać więźniem własnego ciała, zależnym od pomocy innych.
Niestety, koszty pobytu w ośrodku rehabilitacyjnym są ogromne. To kwoty, które przekraczają nasze możliwości finansowe. NFZ oferuje pomoc, ale w przypadku tak ciężkich urazów to kropla w morzu potrzeb. Nie możemy czekać w kolejkach, bo stawką jest sprawność mojego męża.
Dlatego, schowawszy dumę do kieszeni, proszę Was o pomoc. Dla mnie to walka o męża. Dla naszych dzieci to walka o to, by tata mógł je jeszcze kiedyś przytulić, pójść na spacer, czy po prostu odpowiedzieć na ich pytania.
Każda złotówka to dla nas cegiełka do odbudowania zdrowia Maćka. Każde udostępnienie to szansa, że nasz apel dotrze do kogoś, kto poda nam pomocną dłoń. Nie pozwólcie, by brak pieniędzy przekreślił szansę na jego powrót do normalności. Z całego serca dziękuję za każdy gest wsparcia.
Żona Maćka, Kasia
- Wpłata anonimowa20 zł
- Gosia20 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł