PILNE❗️Mamy czas do końca września. Pomóż Maciejowi zapomnieć o bólu!

Operacja przecięcia nici końcowej rdzenia w Barcelonie
Zakończenie: 3 Października 2019
Rezultat zbiórki
Kochani,
Maciej jest już po operacji w Instytucie w Barcelonie. Wszystko przebiegło bez komplikacji i wróciliśmy już do domu! Byliśmy na kontroli w Polsce, zdjął szwy i czekamy. Już widzimy małą poprawę. Syn lepiej śpi i oddycha, dochodzi do siebie, potrzebuje trochę więcej czasu. Teraz rehabilitacje i usprawnienia.
Z całego serca dziękujemy wszystkim darczyńcom i każdemu z osobna. Otrzymaliśmy wiele wsparcia, życzliwości, modlitwy. Nie ma słów, które wyrażą naszą wdzięczność. Dobro wraca!!! Wielkie dzięki!!!
Maciej z rodzicami
Opis zbiórki
Błagam o ratunek… Mój syn cierpi tak bardzo, że serce matki pęka na pół i samo patrzenie powoduje ból. Tak się nie da, muszę zrobić wszystko, żeby to powstrzymać. Maciej już dłużej nie wytrzyma. Tę jego drogę krzyżową trzeba wreszcie skończyć, a będzie to możliwe jedynie przez operację w specjalistycznej klinice w Barcelonie. Niestety, mamy tylko 3 tygodnie, żeby zebrać potrzebne środki… Maciej nie potrafi prosić o pomoc, dlatego robię to w jego imieniu.
Urodził się w zamartwicy, bez prawidłowo wykształconego spoiwa wielkiego - fragmentu mózgu, który łączy obie półkule. Otrzymał raptem jeden punkt w skali apgar, a lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Przeżyłam koszmar i według wszelkich znaków na ziemi i niebie już dawno nie powinno go być z nami. Maciek jest i od 26 lat nieustannie walczę o jego zdrowie i przyszłość. Przez te wszystkie lata zwiedziliśmy mnóstwo gabinetów lekarskich, szpitalnych oddziałów i sal rehabilitacyjnych. Syn chorował na uszy, nerki, miał problem z alergią. Ciągle coś. Niekończąca się opowieść…
W 2010 roku okazało się, że do całego zestawu nieszczęść trzeba jeszcze dołożyć zespół Arnolda-Chiariego. Potworną chorobę mózgu i rdzenia kręgowego, która powoduje ból tak ogromny, że aż trudno to sobie wyobrazić. Dodatkowo problemy z chodzeniem, zawroty, bezdechy, obrzęki twarzy i nosa, drżenie mięśni. Długo by wymieniać...
Nie mogę już patrzeć, jak Maciek się męczy. Najgorsze są te bezdechy. Za każdym razem jestem przerażona, gdy nagle traci oddech… Czy to już koniec? Po wielu latach szukania jakiegokolwiek ratunku, wiemy, niestety, że polska medycyna nie ma dla mojego syna żadnej oferty, dlatego musieliśmy szukać pomocy w Hiszpanii.
Trafiliśmy na lekarzy ze szpitala w Barcelonie, którzy specjalizują się w leczeniu chorych na zespół Arnolda-Chiariego. Operacja, którą chcą przeprowadzić, polega na przecięciu nici końcowej w rdzeniu kręgosłupa, dzięki czemu zmniejszy się napięcie mięśniowe i zniknie ten okropny ból głowy. To nasza jedyna szansa i nadzieja. Światełko w bardzo ciemnym tunelu. Problemem są jednak pieniądze i bardzo mało czasu na ich zdobycie.
Operację wyznaczono na 10 października, ale zapłacić za nią musimy wcześniej. Zostały nam 3 tygodnie, a kwota jest ogromna - ponad 90 tysięcy złotych. Nie jesteśmy samodzielnie zdobyć tych pieniędzy, dlatego prosimy o pomoc. Po wielu latach bezradności i bezsilności tylko z Waszym wsparciem może nam się udać…
Bogusława - mama