Gdy diagnozy chcą odebrać beztroskie dzieciństwo... Walczymy o przyszłość Mai!

Roczne terapie pedagogiczna i integracji sensorycznej
Zakończenie: 5 Kwietnia 2023
Poprzednie zbiórki:

Leczenie i rehabilitacja
Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Gdy Maja przyszła na świat ważyła tyle, co torebka cukru! Chcieliśmy cieszyć się jej obecnością, wziąć do domu i razem z nią uczyć się bycia rodzicami… Nie wiedzieliśmy jednak, że szpital stanie się naszym domem na długo... Niezliczona ilość chorób, jakie wkradły się w jej mały organizm, chciały nam ją zabrać! Ale póki jest nadzieja na lepsze życie dla niej, będziemy walczyć!
Maja przyszła na świat w 27 tygodniu ciąży. Nasze maleństwo w bardzo ciężkim stanie zostało od razu podłączone pod respirator. Z kolejnymi dniami zasypywała nas lawina złych informacji. U córki została stwierdzona niewydolność oddechowa, zespół zaburzeń oddychania, dysplazja oskrzelowo-płucna, okołoporodowa perforacja jelit i wada rozwojowe, wady jelita cienkiego oraz krwotok do mózgu II stopnia.
W 8. dobie stan naszej córeczki na tyle się pogorszył, że była konieczna natychmiastowa operacja usunięcia fragmentu jelita. Córka miała stomię przez miesiąc. W następnych dniach stwierdzono retinopatię wcześniaczą i wodogłowie.
Nasza Maja wyszła do domu po 99 dniach spędzonych w szpitalu, ale na tym niestety nie kończy się nasza historia związana z problemami zdrowotnymi. Majeczka jest pod stałą opieką neurologa, okulisty, kardiologa, ośrodka wczesnej interwencji i poradni genetycznej.
Od początku Maja rozwijała się wolniej, niż zdrowe dzieci. Raczkowała po ponad roku, a chodzić zaczęła przed 2. urodzinami. Majeczka nosi okulary, ponieważ ma dużą wadę: -14 i -7. Mając 2 lata, funkcjonowała tak jak dziecko 6-miesięczne, nie reagowała na imię, na żadne polecenia, była jak niemowlę.
Gdy zaczęliśmy tracić nadzieję, że córeczka dogoni kiedyś rówieśników, terapia zaczęła okazywać się skuteczna! Maja miała 2,5 roku, jak zaczęła rozumieć najprostsze polecenia. Niestety jej rozwój nadal jest opóźniony. Zmaga się z wieloma dolegliwościami, życie utrudnia jej także strach przed głośnymi dźwiękami. Nie jest świadoma zagrożenia i konsekwencji swoich czynów, przez co jest w pełni zależna od nas. Pocieszają nas postępy, jakie widzimy i są one światełkiem w tunelu na wyboistej drodze życia naszej maleńkiej córeczki.
Wiemy i widzimy, że zapewnienie jej ciągłej terapii i zajęć daje efekty. Mamy nadzieję na jej lepszą przyszłość i samodzielność. Niestety pokłady naszych możliwości finansowych zaczynają się kończyć i boimy, że nie damy Mai tego, czego potrzebuje. Czego chcemy najbardziej? By była samodzielna i by nigdy nie cierpiała…
Chociaż nie jest dla nas łatwe proszenie o wsparcie finansowe, to wiemy, że to konieczne… Koszty rehabilitacji zaczynają nas przerastać, a to JEDYNA nadzieja Mai na lepszą przyszłość.
Już teraz za wszystko bardzo dziękujemy!
Rodzice Mai