Niemy mur bezradności otacza Maję... Pomóż, by mogła kiedyś mówić!

Terapia komórkami macierzystymi - 2 serie po 5 podań
Zakończenie: 2 Maja 2020
Opis zbiórki
Maja ma 4 latka i jest absolutnie wyjątkową dziewczynką. Nie dlatego, że jest chora, że wygląda inaczej… Jest moją córeczką, cudem, a ja zrobię wszystko, by mógł trwać. Jej uśmiech rozjaśnia najbardziej pochmurny dzień, jest lekarstwem na wszystkie smutki. Tych jest sporo, ale nie możemy się poddawać. Bardzo proszę, pomóż Mai.
Moja córeczka urodziła się z rzadkim zespołem wad genetycznych, zwanym Zespołem Cornelii de Lange (CDLS). Zespół ten wiąże się z licznymi wadami i dysfunkcjami dziecka w zależności od stopnia choroby. Maja na szczęście ma zdrowe serduszko - to ogromna ulga. Ma małe, ale za to sprawne rączki, jest wesoła i często uśmiechnięta. Od narodzin mieliśmy problemy z karmieniem, ale walczyliśmy o to, by nie karmić jej sondą ani PEG-iem, tylko butelką. Maja przez to nie przybierała zbyt wiele na wadze, ale nie zrażaliśmy się tym, tylko walczyliśmy dalej.
Wkrótce córeczka skończy 4 latka, choć waży niecałe 8 kilogramów - jest jak Calineczka. Ma znacznie opóźniony rozwój psycho-ruchowy. Dopiero we wrześniu 2018 zaczęła raczkować, teraz uczy się chodzić. Nie jest jej łatwo: ma przykurcze w łokciach i lekkie w kolankach i wzmożone napięcie mięśniowe. Intensywnie rehabilitujemy Maję, jeździ na turnusy rehabilitacyjne, które znacznie przyczyniają się do poprawy jej sprawności ruchowej. Choć koszty są wysokie, robimy wszystko, by im sprostać.
Oprócz problemów ruchowych mamy problemy ze słuchem i z mową. Nie używa świadomie żadnych dźwięków. Walczymy o to, by nas rozumiała, reagowała. Majeczka jeszcze nie potrafi jeść samodzielnie. Pomimo licznych ograniczeń nasza córeczka jest radosna, kocha ludzi, uwielbia swoje przedszkole.
Intensywnie pracujemy każdego dnia, by Majeczka uczyła się coraz więcej, coraz więcej osiągała. Sprawność, samodzielność - to nasze cele. Wiemy, że są jeszcze odległe, że wiele pracy przed nami, jednak nie poddajemy się. Wielką nadzieją dla Mai jest metoda eksperymentalna, lecz w wielu przypadkach bardzo skuteczna - przeszczep komórek macierzystych ze sznura pępowinowego.
Stosuje się ją u dzieci z porażeniem mózgowym lub innych dzieci z chorobami neurologicznymi. Dzieci, które np. nie mówiły, po serii podań zaczynają wypowiadać pierwsze słowa, stwierdza się u nich lepszą koncentrację, lepsze zdolności komunikacyjne z otoczeniem. Wszystko dalibyśmy za to, by choć w najmniejszym stopniu poprawić stan Mai, by było jej łatwiej i by była bardziej samodzielna...
Gdyby Maja zaczęła cokolwiek mówić, byłabym najszczęśliwszą mamą pod słońcem! Taką nadzieję daje nam ta terapia. Po konsultacjach z panią neurolog, która kwalifikuje dzieci do przeszczepów komórkami macierzystymi, mamy nadzieję na lepsze jutro dla Mai. Ta metoda przynosi jednak największe efekty u dzieci poniżej 6 roku życia. Między jedną a drugą serią podań musi minąć minimum pół roku, więc nie mamy wiele czasu…
Mamy troje dzieci, w tym jedno chore, wymagające rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. Przez to nie stać nas na dodatkowe wydatki, a terapia komórkami to ogromne koszty… Wierzymy jednak w siłę internetu i nieskończone pokłady dobroci innych ludzi, dlatego zwracamy się do Was z prośbą o najmniejsze choćby wsparcie. Każda złotówka się liczy.
To, co dla jednej rodziny wydaje się niemożliwe, przy najmniejszym wsparciu wielu staje się realne. Prosimy o wsparcie, o udostępnienie naszego apelu… Za wszystko dziękujemy!
Justyna, mama Mai