Serduszko Mai

Operacja serduszka w Munster (Niemcy)
Zakończenie: 20 Lutego 2015
Rezultat zbiórki
28 maja 2015r.: Maja jest już po operacji. Niestety podczas operacji okazało się że nie uda się wykonać korekcji dwukomorowej. Profesor walczył, ale budowa jej serduszka nie pozwoliła na dwukomorowe serce. Wykonał operację Glenna.Za jakiś czas będzie potrzebna jeszcze jedna operacja Fontana. Maja teraz śpi i walczy, przyjechała do nas na własnym oddechu. Jej serduszko podczas operacji było zatrzymane, dlatego teraz musi dojść do siebie. Czuwamy przy naszym małym Aniołku. Rodzice
Opis zbiórki
W 24 tygodniu ciąży podczas badania lekarz prowadzący usłyszał szmery i jakieś nieprawidłowości w pracy rozwijającego się serduszka Majki. "Słabe serduszko, które może nie doczekać dnia porodu". Wtedy nie myśleliśmy o wadzie i o drodze, jaka będzie nas czekać. Pragnęliśmy tylko, by przy kolejnym badaniu ono nadal biło...
W dniu kiedy w sklepowych witrynach nie brakuje żywo czerwonych pełnych miłości serc – 14 lutego 2012 roku pojawiła się na świecie Maja i to właśnie jej serduszko zmagało się z poważną wadą: siniczna wada serca pod postacią dwuodpływowej komory serca, ubytku przegrody komór i przedsionków oraz mezokardii. I choć lekarze przez całą ciąże pragnęli przygotować nas na najgorsze, wraz z pierwszym spojrzeniem w jej czekoladowy oczy otrzymaliśmy wiadro energii wymieszanej z nadzieją. Była piękna i radosna. W inkubatorze spała jak każdy maluszek – wtedy po raz pierwszy, odkąd usłyszeliśmy informację, że jej serduszko może nie wytrzymać, uwierzyliśmy, że uda nam się wyratować nasze walentynkowe serduszko.
Maja tuż po narodzinach została wypisana do domu. Jedynie w karcie niewielki zapisek o konieczności wykonania operacji ratującej jej serduszko przypominał o tym, że serduszko jej poważnie obciążone. Dopiero po 2 miesiącach udało się trafić na prywatną wizytę do pani profesor w klinice w Łodzi. Majka z kontrolnej wizyty zamiast wracać do domu, od razu trafiła na stół operacyjny. Zbyt wysokie nadciśnienie płucne nie pozwoliło czekać. Operacja bandingu przebiegła bez powikłań. Dochodziliśmy do siebie po tak poważnej operacji, obserwując panicznie każdy najmniejszy ruch naszej córeczki. Chore serduszko nie boli. Maja jak każdy maluch rosła, jedynie po intensywnej zabawie, wydłużającym się płaczu albo ogromnej radości jej paznokcie jakby umalowane – marmurkowa skóra z paliczkami zasinionymi dawała znać, że serduszko słabnie. Tylko jak wytłumaczyć 2 latkowi, że nie może tak długo się śmiać podczas zabawy z dziadkami, albo podczas kolki płakać, aż do utraty tchu bo grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo?
Podczas kolejnej kontroli wyniki badań nie uspokoiły lekarza prowadzącego. Została podjęta decyzja o poszerzeniu bandingu. Wykonanie korekty wady było wówczas niemożliwe, bo jak twierdzili lekarze, lewa komora serduszko była zbyt mała. Zwiększenie przepływu tętnicy płucnej miało sprawić, że lewa komora powiększy się. Po pół roku pojawiliśmy się w szpitalu z myślą, że zostanie wyznaczony termin operacji. Niestety, w listopadzie otrzymaliśmy informację, że najbliższy wolny termin na badanie i konsultacje (a nie jak przewidywaliśmy operację) to lipiec 2015.
W Polsce lekarze zaplanowali 3-etapową korektę wady. Niestety, poza ratującymi życie operacjami, serduszko Mai nie zostało poddane żadnemu etapowi korekty wady. Z każdym dniem serduszko słabnie, a wraz z nim nadzieja na normalne życie dla dziewczynki, bez powikłań. Rodzice, nie mogli bezczynnie czekać. Przecież sprawa dotyczy życia ich jedynej córeczki. Postanowili skonsultować wyniki badań u profesora Malca.
Profesor jeden raz otworzy serduszko – i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie mógł dokonać całkowitej korekty wady podczas jednej operacji. Jedyną przeszkodą po życie z naprawionym serduszkiem jest cena. Rodzice wiedzą, że bez pomocy ludzi dobrej woli nie są w stanie zdążyć zebrać potrzebnej kwoty, która uchroni Majkę przed powikłaniami.
Serduszko Mai powinno być zoperowane przed 3 urodzinami, które już za parę dni, bo przecież w dniu kiedy każdy pragnie podarować czerwone serce swojej drugiej połówce w oznace ogromnej miłości. Legenda o Świętym Walentym głosi, że ogromna miłość potrafi zdziałać cuda. Wierzymy, że i tym razem wspólnie pomożemy tego cudu dokonać. Maja nie zdaje sobie sprawy, jak zacięta walkę toczą rodzice o jej zdrowie i że o wygranej w przeważającej mierze zadecydują pieniądze. Pieniądze, których nie mają. Dlatego cała nadzieja w dobrych sercach, które zechcą uratować to małe serduszko.
AKTUALIZACJA 16.04.2015r.:
Operacja serduszka Mai została zaplanowana na 28 maja 2015.