

Samotna mama walczy o synka! Ratuj Maksia!
Cel zbiórki: Koszty rocznej terapii widzenia i fizjoterapii, diagnostyka, dojazdy
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Koszty rocznej terapii widzenia i fizjoterapii, diagnostyka, dojazdy
Aktualizacje
Mój synek tak dzielnie walczy! Sam jednak nie da rady!
Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie dobrze. Nie wiem, czy Maksiu będzie kiedyś chodził i z całych sił zawoła: "Mamo! Chcę jeść!".
Na razie robię wszystko, co tylko można, aby usprawnić jego rozwój. Maksiu uczęszcza na bardzo intensywną rehabilitację i powoli widać już pierwsze efekty!
Mój syneczek zaczął gaworzyć i po swojemu płakać! Tak bardzo się cieszę, ponieważ wcześniej była tylko ta przeraźliwa cisza... Maks utrzymuje już główkę, stara się otwierać drugie oczko, reaguje na dotyk, a nawet... Z moją pomocą udaje mu się siedzieć!

To daje mi nadzieję! Z chwilą narodzin jego stan był krytyczny, a dziś Maksiu z determinacją pokazuje jak bardzo chce żyć!
Proszę, nie pozwólcie, aby rehabilitacja mojego dziecka została wstrzymana. Jeżeli tak się stanie, wystąpi regres, a wtedy będzie już za późno na jakąkolwiek pomoc.
Błagam, zostańcie z nami!
Opis zbiórki
Jestem mamą, która samotnie wychowuje 5 dzieci. Maksiu – najmłodszy z nich – urodził się niestety bardzo poważnie chory. By go ratować, potrzebuję pomocy! Jest nam naprawdę bardzo ciężko...
Dla mojego synka zrobiłabym wszystko. Miłość, którą mi daje i którą ja go darzę, jest nie do opisania. Zrobiłabym wszystko, by był zdrowym dzieckiem, bym mogła zobaczyć na jego buzi uśmiech, patrzeć jak się rozwija, czy nawet usłyszeć jak płacze... Tak strasznie się boję, że nigdy nie będzie mi to dane. Że nie wygra z chorobą i niepełnosprawnością. Gdybym tylko mogła, wzięłabym wszystko, co złe na siebie. Ściągnęła z jego ramion ciężar choroby. Niestety nie mogę... To, co mi pozostaje, to prosić Cię o pomoc...

Maksiu urodził się w ciężkiej zamartwicy, dostał tylko 1 punkt w skali Apgar. Przez 6 tygodni przebywał na intensywnej terapii. 6 długich tygodni pełnych strachu, bólu i cierpienia...
Konsekwencje tego, co stało się na samym początku życia Maksia są niestety bardzo poważne. Synek ma padaczkę, nie płacze, nie widzi, jego mózg jest bardzo uszkodzony. Właściwie w ogóle się nie rusza, ma porażenie mózgowe 4-kończynowe... Całe szczęście jest w stanie samodzielnie oddychać i jeść.
Maksiu wciąż potrzebuje intensywnej rehabilitacji oraz terapii widzenia. Koszty specjalistycznych zajęć są ogromne i nie dam rady pokryć ich samodzielnie. Bardzo Was proszę o wsparcie, które umożliwi synkowi walkę o jak największą sprawność!
Ula, mama Maksa

- Wpłata anonimowa200 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa30 zł
- Andrzej20 zł
- Andrzej20 zł