

W skrajnym ubóstwie nie stać nas na leki, które ratują nam życie❗️Pomocy❗️
Cel zbiórki: Roczny zapas leków
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Roczny zapas leków
Opis zbiórki
Gdy czujemy się dobrze i nic nam nie dolega, nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne jest zdrowie. Dopiero po czasie, gdy pojawiają się pierwsze przeciwności, jesteśmy w stanie docenić jego prawdziwą wartość. A kiedy całkowicie go brakuje, prośba zamienia się w błaganie o ratunek...
Jesteśmy małżeństwem już od wielu lat. Choć nasze życie nigdy nie obrastało w luksusy, staraliśmy się cieszyć z każdej drobnostki, z każdej chwili, która dostarczała nam radości. Wraz z mężem na co dzień pracowaliśmy w pocie czoła, niestety w pewnym momencie piętrzące się problemy zaczęły nas przytłaczać. To było jak ciąg nieszczęśliwych zdarzeń, które po kolei rujnowały nasz poukładany świat.
Mój mąż w wieku 30 lat uległ poważnemu wypadkowi. W wyniku potrącenia przez samochód doznał rozległych obrażeń. Potworną konsekwencją tego zdarzenia okazały się napady padaczkowe. Później przyszedł czas na kolejny cios – Rajmund doznał udaru, po którym jego stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu.

U siebie pierwsze problemy ze zdrowiem zauważyłam tuż po urodzeniu naszej córki. Dokuczał mi silny ból pleców, miałam problem z chodzeniem i kręciło mi się w głowie. Minęło kilka miesięcy, zanim udało się znaleźć właściwą diagnozę – zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, niestety nieoperacyjne z powodu wykrytej u mnie, genetycznej małopłytkowości. W 2015 roku odebrałam wyniki mammografii i markerów nowotworowych. Okazało się, że w mojej piersi znajduje się złośliwy guz.
Agresywna padaczka męża i moja ciężka, obturacyjna choroba płuc. Do tego podejrzenie nowotworu i ciężki zawał, po którym ledwo chodzę... Dziś żyjemy z mężem w skrajnym ubóstwie. Utrzymujemy się z pomocy opieki społecznej, bo nie jesteśmy w stanie podjąć żadnej pracy. Mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu, ledwo starcza nam środków na żywność, a musimy co miesiąc przyjmować leki ratujące życie!
Potrzebujemy tej zbiórki. Najgorsza jest sprawa zakupu leków. Bez nich nie możemy funkcjonować, a nawet pomoc rodziny nie wystarczy. Wierzymy, że dobro wraca ze zdwojoną siłą i każdy pomocny gest będzie mógł zostać w przyszłości odwzajemniony. Nasze życie nie jest łatwe. Nie wiemy, ile będziemy w stanie wytrzymać.
Małgorzata i Rajmund
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- 50 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa100 zł