Już 3 razy pokonałam raka, teraz też muszę wygrać❗️Pomóż mi❗️

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 2 Stycznia 2024
Opis zbiórki
Historia mojej walki z nowotworem jest bardzo długa... Kiedy mówię ludziom ile lat ta batalia trwa – przecierają oczy ze zdumienia. Sama często zastanawiam się, skąd mam na to wszystko siły... I strasznie boję się, aby tych sił mi nigdy nie zabrakło, bo dziś po raz czwarty staję oko w oko ze śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem.
20 lat temu otrzymałam pierwszą diagnozę: ziarnica złośliwa. Na szczęście miałam młody i silny organizm, dlatego szybko udało mi się pokonać nowotwór i uzyskać upragnioną remisję. Po 3 latach w zdrowiu zaszłam w ciążę. Byłam przeszczęśliwa! Śmiało snułam plany i marzenia na przyszłość. Wyobrażałam sobie jak wspaniale będzie po narodzinach synka. Tyle pięknego przed nami!
Niestety, moja radość nie trwała zbyt długo. Zaraz po porodzie okazało się, że pojawiła się wznowa... Mąż zabrał syna do domu, a ja karetką pojechałam do Centrum Onkologii w Fordonie. Rozłąka z dzieckiem była jednym z najgorszych uczuć, które dotychczas doświadczyłam...
Gdy synek miał niespełna półtora roku, zakwalifikowano mnie do autoprzeszczepu. Udało się! Przez parę lat po przeszczepie było wszystko dobrze. Mogłam cieszyć się macierzyństwem i znów żyć pełnią życia.
Aż do roku 2020...
Wtedy wykryto u mnie nowotwór piersi. Nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Informacja o diagnozie spowodowała, że po raz kolejny straciłam grunt pod nogami i po raz kolejny znalazłam się na życiowym zakręcie. Bolesne wspomnienia z czasów na onkologii, wróciły jak bumerang. Ożywiły się w jednej sekundzie... Byłam przerażona i zdezorientowana, jednak wiedziałam, że nie mogę się poddać. Przecież mam dla kogo żyć!
Znów rozpoczęłam wyczerpujące leczenie. Przeszłam mastektomię z rekonstrukcją. Dzięki temu choroba się wyciszyła. Niestety, nie na długo. Po dwóch latach znów pojawiły się niepokojące objawy.
Obecnie jestem w trakcie badań. Prawdopodobnie pierś po mastektomii jest zajęta. Niepewne są również wyniki zdrowej piersi i węzłów przy piersi amputowanej. 18 sierpnia zaplanowana jest biopsja i badanie PET, dzięki którym dowiemy się z czym dokładnie mamy do czynienia.
Mój przeciwnik jest bezwzględny i trudny. Już teraz dotychczasowe leczenie pochłonęło wszystkie nasze oszczędności, a niestety dalsze leczenie zapowiada się równie długie i równie kosztowne...
Nie jestem w stanie zaplanować kolejnych dni, przewidzieć, jaka przyszłość czeka naszą rodzinę. Wiem jednak, że każda podarowana złotówka da mi siłę do walki z nowotworem...
Dlatego proszę, pomóżcie mi... Tak bardzo chcę żyć, być przy moim mężu i razem patrzeć jak dorasta nasze dziecko!
Małgorzata