Małgorzata Pijanowska - zdjęcie główne

Choroba zostawiła zbyt duże piętno! Pragnę tylko jednego – zdrowia dla mamy!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny

Organizator zbiórki:
Małgorzata Pijanowska, 65 lat
Zgorzelec, dolnośląskie
Miażdżyca tętnic kończyn, ropowica stopy prawej, stan po sepsie, stan po pilnej amputacji udowej, cukrzyca insulinozależna
Rozpoczęcie: 8 grudnia 2023
Zakończenie: 15 grudnia 2025
28 171 zł(26,48%)
Do końca: 2 dniBrakuje 78 212 zł
WesprzyjWsparło 335 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0406496
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0406496 Małgorzata
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Małgorzacie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny

Organizator zbiórki:
Małgorzata Pijanowska, 65 lat
Zgorzelec, dolnośląskie
Miażdżyca tętnic kończyn, ropowica stopy prawej, stan po sepsie, stan po pilnej amputacji udowej, cukrzyca insulinozależna
Rozpoczęcie: 8 grudnia 2023
Zakończenie: 15 grudnia 2025

Aktualizacje

  • Małgosia wyszła ze szpitala!

    W ciągu ostatnich kilku tygodni dużo się zadziało Mama wyszła ze szpitala, obecnie przebywa w ośrodku, w którym leczy odleżynę i poddaje się rehabilitacji.

    Odleżyna jest teraz naszym największym zmartwieniem – to duża, otwarta i trudno gojąca się rana. Wymaga drogich, specjalistycznych opatrunków i stałej uwagi.

    Podczas śpiączki u mamy postąpiła też znaczna utrata mięśni, w tym w zdrowej nodze. Mama ma obecnie tzw. stopę baletnicy i pracuje z rehabilitantami, żeby zlikwidować przykurcz, poprawić krążenie i unerwienie nogi. To kluczowe, żeby mogła na niej stanąć.

    Małgorzata Pijanowska

    Do tego dochodzi ograniczona ruchomość w prawym barku i słabsza prawa ręka. Mama pilnie ćwiczy i teraz jest już w stanie usiąść, samodzielnie jeść, pisać. Za nami pierwsze i długo wyczekiwane spotkanie z wnukami.

    Mama nie poddaje się, bo wie, że ma dla kogo żyć i chce wrócić do sprawności i samodzielności. Dziękujemy Wam za dotychczasowe wsparcie i ciepłe słowa. Przed nami długa walka i dlatego prosimy Was o dalszą pomoc i wpłaty na zbiórkę.

    Lilianna, córka

Opis zbiórki

Małgosia to moja mama, kochana i ciepła babcia oraz świetna teściowa. Jest opiekuńcza, oddana i myśląca w pierwszej kolejności o innych.

W połowie października mama trafiła na rutynowy zabieg do szpitala, w celu oczyszczenia rany na stopie. Spędziła na oddziale chirurgii prawie miesiąc. Gdy myśleliśmy już o jej wyjściu ze szpitala, stan mamy nagle się pogorszył! 

Wszyscy przeżyliśmy szok, gdyż dowiedzieliśmy się, że jedyną szansą na uratowanie jej życia, jest amputacji nogi powyżej kolana! Następnego dnia jej stan jednak dalej się pogarszał. Usłyszeliśmy słowo brzmiące jak wyrok: SEPSA! Niestety z powodu braku miejsc, nie można było przenieść jej na OIOM…

Na szczęście los nad nią czuwał i znalazło się miejsce na Oddziale Intensywnej Terapii we Lwówku Śląskim. Stan Mamy był jednak bardzo poważny – stwierdzono wstrząs septyczny, czyli najcięższe stadium sepsy. Mama została podłączona do respiratora i wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Lekarz nie ukrywał, że zdarzyć może się najgorsze. Wtedy została nam tylko nadzieja…

Małgorzata Pijanowska

Kolejne dni były stanem ciągłego napięcia i strachu. Zamieszkałam niedaleko szpitala, by móc w każdej chwili tam przyjść. Krótkie wizyty, rozmowy z lekarzem, dotknięcie ręki mamy i ta myśl, że to może ostatni raz – wszystko to pamiętam jeszcze tak wyraźnie…

Mama nie oddychała już samodzielnie, nerki i jelita również odmówiły współpracy. Kilkukrotnie przetaczano jej specjalnie zamawianą krew. Mama była jednak prawdziwą wojowniczką, walczyła i każdego dnia robiła postępy.

Po dwóch tygodniach śpiączki zaczęto ją wybudzać. Wtedy też zaczął się kolejny rozdział walki o mamę. Tak ciężka sepsa zostawiła ogromne piętno w organizmie. Zanik mięśni nie pozwala jej utrzymać kubka, nie może samodzielnie usiąść, zdrowa noga jest zbyt słaba, żeby mogła na niej prędko stanąć. Do tego dochodzą kwestie emocjonalne – sepsa, śpiączka, amputacja też zostawiły ślady w jej psychice.

Małgorzata Pijanowska

Pierwszy wydatek to przewiezienie mamy ze szpitala do nowego miejsca zamieszkania. Ze względu na swój stan, wymaga obecnie całodobowej opieki, której nie możemy zapewnić jej w rodzinnym Zgorzelcu.

Przed mamą długoterminowa rehabilitacja, leczenie odleżyn, opieka psychologiczna, protezowanie. Marzę o tym, żeby moja kochana mama mogła cieszyć się samodzielnością. Głęboko wierzę, że dzięki Waszej pomocy, znowu będzie mogła czytać bajki swoim wnuczkom.

Chciałabym jej pomóc w kolejnej walce, jaką musi stoczyć – tej o powrót do zdrowia i sprawności. Dlatego bardzo proszę Was o pomoc, wpłaty i udostępniania.

Lilianna, córka

Wybierz zakładkę
Sortuj według