

Błagam, pomóż mi doczekać przeszczepu płuc!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Każdy dzień jest dla mnie trudną walką! POMÓŻ!
Drodzy Darczyńcy!
Jestem bardzo wdzięczna, że towarzyszycie mi w tych trudnych chwilach. To naprawdę wiele dla mnie znaczy! Dlatego wyczekuję dnia, w którym w końcu będę mogła przekazać Wam dobre wieści, że jest u mnie lepiej! Niestety to jeszcze nie dziś...
W ostatnim czasie musiałam przejść kolejną już hospitalizację. Nawet nie wiem już którą, tak trudno to wszystko zliczyć. Przeprowadzone badania potwierdziły u mnie posocznice, co dodatkowo obciążyło mój schorowany organizm. Za każdym razem zastanawiam się, dlaczego muszę tak bardzo cierpieć?! Niestety lekarze podejrzewają u mnie też nawrót mykobakteriozy płuc i wdrożyli odpowiednie leczenie. Martwię się, czy mój żołądek to wszystko wytrzyma... Ostatnio znowu pojawiły się niepokojące dolegliwości, w tym silny ból brzucha. Nie mogę jednak się teraz poddać...
Jednak koszty niezbędnej w tej chwili opieki medycznej – wizyt kontrolnych, leków, inhalacji czy dojazdów są po prostu ogromne. Co gorsza, cały czas rosną... Dlatego raz jeszcze zwracam się do Was z wielką prośbą o pomoc! Zostańcie ze mną w tej trudnej walce!
Małgosia
Znów walczę z zaostrzeniem choroby! Proszę, nie zostawiajcie mnie!
Kochani Darczyńcy!
Piszę do Was prosto z Instytutu w Warszawie, gdzie znów walczę z zaostrzeniem choroby. Każdego dnia muszę przyjmować antybiotyki i sterydy dożylnie. Coraz częściej dopadają mnie zaostrzenia, które sprawiają, że nawet zwykła codzienna czynność staje się ogromnym wyzwaniem. Do tego doszło nadciśnienie płucne i płyn w osierdziu serca.
Bardzo trudno mi jest żyć z myślą, że jestem zależna od innych. Nie jestem w stanie poradzić sobie z przygotowaniem posiłku, ubraniem się, czy nawet zwykłym poruszaniem się bez pomocy drugiej osoby. Coraz trudniej mi chodzić bez wózka inwalidzkiego. Każdy dzień to dla mnie walka i ogromne wyzwanie – wygrać z dusznością i zmęczeniem.
Wszystkie oszczędności wydaję na leki. Przy zaostrzeniach choroby inhalacje muszę robić nawet sześć razy dziennie, a jedno opakowanie leku starcza tylko na kilka dni. Wiele leków, których potrzebuję do normalnego funkcjonowania, niestety nie jest refundowanych. Przez to muszę wybierać, co jest w danym momencie ważniejsze – kontynuacja terapii czy prywatna wizyta u lekarza. A przecież obie te rzeczy są tak istotne...
Moim marzeniem jest zakup specjalistycznego sprzętu do rehabilitacji, który pomaga usuwać wydzielinę z płuc. Niestety kosztuje 30 tysięcy złotych, nigdy mi się nie uda odłożyć takiej sumy. Dlatego tym bardziej ważne jest, żebym miała środki na codzienne leczenie.
Dzięki Waszemu wsparciu mam siłę, by dalej walczyć i czekać na to, co dla mnie najważniejsze – przeszczep płuc. Z całego serca dziękuję, że jesteście przy mnie. To daje mi siłę, by iść dalej.
Z wdzięcznością i nadzieją
MałgosiaJestem wpisana na aktywną listę do przeszczepu płuc!
Przeszczep, jak znajdzie się dawca, odbędzie się w Uck Gdańsk, gdzie będę musiała potem dojeżdżać na kontrolę.
Obecnie co 2-3 miesiące leczę się w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie plus do tego biorę leki, które idą jak woda – 5 razy dziennie, jak systematyczne posiłki.
A koszty nie maleją. Muszę niemal dosłownie kupować sobie oddech w oczekiwaniu na przeszczep. Jak długo jeszcze będę w stanie tak robić? Nie wiem.
Wiem tylko, że bez Waszej pomocy to nie potrwa długo...
Małgosia
Opis zbiórki
Bardzo dziękuję za dotychczasowe wsparcie. Moja sytuacja dalej jest niezwykle trudna i znowu muszę prosić Was o pomoc! Wierzę, że jeszcze raz otworzycie swoje serca.
Moja historia:
Jestem Małgosia i mam 44 lata. Są dni, kiedy nie mam siły podnieść się z łóżka. Zastanawiam się, dlaczego los wystawił mnie na tak potworną próbę. Nie wiem jak długo dam jeszcze radę… Moje życie przypomina wieczne przeciąganie liny z ograniczeniami, z chorobami, z bólem. Czy kiedyś będzie lżej?
Cierpię na astmę, cukrzycę, niedoczynność tarczycy, skoliozę, niedosłuch, anemię a co najgorsze mykobakteriozę i przewlekłą niewydolność płuc! Jakby tego było mało, w moim organizmie wykryto superbakterię New Delhi. Jest ona odporna na leczenie i może doprowadzić nawet do śmierci...

Diagnozy, które dostałam przez ostatnie lata, można wymieniać i wymieniać, jednak każda z nich to nie tylko kolejne kartki, które upycham w już opasłej teczce, ale też strach i kolejne wyzwania. Moich chorób nie widać na zewnątrz, ale mój organizm jest ciągle atakowany.
Koszty leków, rehabilitacji, wizyt u specjalistów są bardzo duże, a ja sama czuję się bezsilna... Jeśli nie uda mi się zebrać potrzebnych środków, będę musiała przerwać leczenie i być może nigdy nie doczekam przeszczepu płuc. Obecnie ich wydolność to tylko 23%. Potrzebuje codziennej pomocy drugiej osoby, na szczęście jest ze mną mój mąż.
Bez Waszego wsparcia nie dam rady… Każda pomoc jest na wagę złota. Tak bardzo chcę żyć! Tylko tyle i aż tyle. Proszę, pomóż mi!
Małgosia

Szacunkowa kwota zbiórki

- Magiczny Mikołaj 💫5 zł
- Agnieszka20 zł
❤️
- Monia5 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Od madzi20 zł
- IwonaX zł