Synku, jeszcze przyjdzie szczęście... Pomóżmy Marcelkowi żyć bez bólu!

Rehabilitacja - jedyna szansa Marcelka, by walczyć o zdrowie
Zakończenie: 3 Czerwca 2018
Rezultat zbiórki
Kochani! Zbiórka dla Marcelka właśnie się zakończyła sukcesem! Dzięki Wam i Waszemu wsparciu nasz syn będzie miał większe szanse, by być samodzielnym chłopcem, byśmy w końcu usłyszeli z jego ust pierwsze wyczekiwane słowa.
Dzięki zebranym środkom Marcel będzie mógł być intensywnie rehabilitowany, jak również czeka go ciężka praca z logopedą i neurologopedą.
Brak słów, by opisać naszą radość. Kochani Darczyńcy i Pomagacze bardzo dziękujemy. Z całego serca wszystkim dziękujemy i życzymy ZDROWIA :)
Opis zbiórki
Modliliśmy się, by diagnoza lekarza okazała się pomyłką. Na kolejnym badaniu pragnęliśmy usłyszeć tylko, że jednak wszystko jest w porządku, a Marcelek urodzi się zdrowy. Niestety - los chciał inaczej. Zamiast dobrych wieści, napływały te złe. Każde kolejne badanie zamykało nas w klatce rozpaczy, z której nie mogliśmy się uwolnić. Jednak nigdy nie zniknęła nadzieja, którą żyjemy do dzisiaj. Wcześniej był strach, łzy, niepokój, ale i nadzieja, że będzie lepiej, że nadejdzie pomoc, że damy radę… Dzisiaj Marcelek jest sensem naszego życia i robimy wszystko, by był szczęśliwy. Bardzo prosimy, pomóż nam w tym.
Marcelek w swoim krótkim, bo zaledwie trzyletnim życiu, zniósł ogrom cierpienia i pokonał wiele przeszkód: urodził się z zespołem wad wrodzonych. Najpoważniejsze z nich to uszkodzenie chromosomu pary 5, rozszczep wargi i podniebienia, obustronne wodonercze, torbiel enterogenna przewodu pokarmowego, wentrikulomegalia, zmętnienie soczewek w obu oczach oraz wiotkość krtani. W Polsce żyje zaledwie kilkoro takich dzieci…
Po dwóch miesiącach w szpitalu mogliśmy wrócić do domu. Razem z synkiem zabraliśmy długą listą zaleceń oraz skierowań do lekarzy specjalistów. Pierwsze 1,5 roku było właściwie całe wycięte z życiorysu: kontrole u lekarzy, pobyty w szpitalu, częste infekcje, ciągła rehabilitacja, przygotowania do operacji. Nasz niezwykły synek spędził mnóstwo czasu w szpitalach, dzielnie znosząc ból, badania i rozłąkę z najbliższymi.
Mimo tak poważnych życiowych doświadczeń, Marcelek bardzo kocha życie, a uśmiech nie schodzi z jego ust. Nauczył nas cieszyć się z każdej drobnostki, zauważać piękno, które nas otacza. Gdy widzimy, jak zaczyna chodzić, trzymając się stołu, nasze serca rosną. Synek uwielbia się bawić, jak każde dziecko, ale nawet z tym ma ogromny problem...
Marcel ma ogromne problemy z jedzeniem - każdy posiłek zajmuje nam średnio godzinę. Waży zaledwie 10 kg… Problemy z krtanią wymagają nieustannej rehabilitacji, a w niedalekiej przyszłości operacji. To będzie już piąta... Od 3 miesięcy nie chodzimy do logopedy, bo musimy wybierać: albo rehabilitacja, albo logopeda. A obie są konieczne, by synek pokonywał codziennie trudności. Marcel jeszcze nie nauczył się mówić, jest bardzo cichutki, właściwie wcale nie płacze. Widać też, jak bardzo chciałby się z nami porozumieć! Niestety szereg wad nie pozwolił na odpowiednie wykształcenie aparatu mowy. Z utęsknieniem czekamy na pierwsze sylaby oraz upragnione „mama” i „tata”. Jednak bez odpowiedniej terapii, możemy tego nigdy nie usłyszeć…
Nasz synek rozwija się dużo wolniej niż rówieśnicy i mamy świadomość, że nigdy im nie dorówna, lecz chcielibyśmy zapewnić mu życie choć w pewnym stopniu zbliżone do tego z dziecięcych marzeń. Właśnie dlatego całe nasze życie poświęciliśmy pracy nad jego rozwojem, bo synek jest sensem i celem naszego życia. Niestety, nasze finanse nie wystarczają…
Zdecydowaliśmy się poprosić Cię o pomoc Marcelkowi w realizacji jego marzeń, w zmaganiu z trudnościami codziennego życia, w którym zwykła czynność staje się przeszkodą do pokonania, posiłek - traumatycznym przeżyciem, a głoska „a” musi zastąpić wszystkie słowa. Nadal żyjemy nadzieją, że będzie lepiej, a do Marcela w końcu przyjdzie szczęście - z Tobą na pewno nam się uda!