

NIEULECZALNA choroba i mały Marcel - zbierz z nami środki na walkę!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Wciąż trwa walka o zdrowie i przyszłość Marcelka! Pomożesz?
Zespół Segawy będzie towarzyszył Marcelkowi do końca życia, a badania w kierunku padaczki wciąż trwają. Każdego miesiąca przechodzimy przez szereg kontroli, w tym badania EEG, które mają wykazać ewentualne nieprawidłowości. Stan zdrowia Marcelka jest na ten moment stabilny – niestety nie możemy wykluczyć jego pogorszenia w przyszłości...
Codzienność nie jest łatwa. Marcel musi przyjmować lekarstwa 4 razy dziennie, a jego chory układ nerwowy powoduje, że bywają momenty, kiedy jest nadpobudliwy i nerwowy z pozornie błahych powodów. Staramy się z tym pracować, ale czasem bywa naprawdę ciężko.

Wyzwania wiążą się także z koniecznością częstych wyjazdów do Niemiec po leki oraz podróży do apteki oddalonej o 120 km, gdzie przygotowywane są odpowiednie medykamenty. To jest trudne i bardzo kosztowne. Czasami czujemy, że jesteśmy z tym wszystkim sami, co stanowi dla nas największe obciążenie.
Prosimy Was z całego serca – wesprzyjcie nas w tej walce o zdrowie i lepszą przyszłość dla synka. Każda pomoc ma ogromne znaczenie!
Rodzice Marcelka
Już tak niewiele brakuje, by Marcelek postawił swój pierwszy krok!
Kochani,
Dziękuję za każdą złotówkę, która wspiera rozwój synka! Niestety, w walce o postępy Marcelka to pieniądze kończą się najszybciej...
Z powodu braku funduszy synek ma przerwy w rehabilitacji. To dla nas olbrzymia TRAGEDIA! Każdy dzień bez ćwiczeń zaprzepaszcza ciężką pracę synka i oddala nas od celu... A jesteśmy już tak blisko!

Marcelek potrafi już chodzić przy ścianach i meblach. Stawia kroki gdy się go trzyma za rączki. Kolejny, tak wyczekany etap, czyli samodzielne poruszanie się, jest już dosłownie na wyciągnięcie ręki...
Z całego serca proszę o pomoc, by podarować Marcelkowi to, co próbuje odebrać mu choroba – sprawność, samodzielność i szczęśliwe dzieciństwo!
Mama
Kochani! Mamy dobre wieści!
Dzięki sprawnemu leczeniu i rehabilitacji Marcel potrafi już raczkować, siada sam i zaczął wstawać na nóżki!
Oczywiście potrzebuje asekuracji kogoś dorosłego, ale często też sam łapie się łóżka, mebli i innych przedmiotów, które zapewniają mu stabilność. To dla nas ogromny postęp i krok do przodu!

Leczenie bardzo pomaga, jest niezbędne w tej wymagającej walce o zdrowie naszego maluszka! Niestety dalej potrzebujemy wsparcia finansowego, by to leczenie mogło trwać... Przebyliśmy już bardzo długą drogę, ale sporo jeszcze przed nami!
Jesteśmy wdzięczni za każdą pomoc i każdy grosz przekazany na zbiórkę. Dzięki Wam na buzi Marcelka pojawił się uśmiech... i nie schodzi!
Prosimy, zostańcie z nami!
Rodzice
Opis zbiórki
Marcelek jest bardzo wesołym chłopcem, na którego spadło nieszczęście posiadania bardzo rzadkiej choroby — Zespół Segawy. Informacja była jak grom z jasnego nieba, szczególnie że chłopiec urodził się pozornie zdrowy...
Jest to dla nas bardzo trudna droga. Taka codzienność, w której próbujemy się odnaleźć i której uczymy się za każdym razem, od nowa...
Na początku nic nie wskazywało, by Marcelek miał chorować. Z czasem jednak moja rodzina zaczęła zauważać, że synek jest dość słaby... Był całkowicie wiotki, miał drżenia ciała, które były niepokojące. Jak się okazuje słusznie — jego zespół ma związek z chorobą Parkinsona...
Mój synek został zdiagnozowany po bardzo szerokiej liście badań przed ukończeniem 1 roku życia. Teraz gdy wiemy, co mu dolega, możemy działać konkretniej. Po cichu liczymy na to, że zdążymy przechytrzyć skutki choroby...

Marcelek przyjmuje lekarstwo, które dostarcza mu dopaminę i dzięki temu może normalnie funkcjonować. Niesamowite jest to, jak jeden lek może wpłynąć na tak szybki rozwój małej istoty... Synek zaczynał mieć poważne trudności neurologiczne. A dziś? Marcel potrafi już usiąść, powoli zaczyna też raczkować!
Niestety nasze wizyty w szpitalu, które są raz w miesiącu to ogromny koszt!
Do wydatków dochodzi rehabilitacja 2-3 razy w tygodniu. Do szpitala jak i na rehabilitację mamy ok. 100 km w jedną stronę. Koszty transportu to jedno, nasza obecność, czyli brak możliwości podjęcia wtedy pracy, to drugie. Tak zamyka się nasze błędne koło... Choroba synka jest nieuleczalna!
Ponadto lek, który przyjmuje nasz mały bohater, również nie należy do tanich... A będzie go przyjmował już do końca życia!
Proszę, pomóż nam zawalczyć o jego przyszłość, o zdrowie, o szansę... To jeszcze mały chłopiec, któremu zdrowie dyktuje warunki. Chcielibyśmy po prostu, by był bezpieczny!
Rodzice
- 160 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Daniel100 zł
<3
- VestTheGames100 zł
Serducho dla ciebie <3
- Pielichowski50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł