Marcin Bogusz - zdjęcie główne

By wrócił uśmiech, a glejak nigdy nie pokonał Marcina!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Marcin Bogusz, 36 lat
Lublin, lubelskie
Nieoperacyjny glejak III stopnia
Rozpoczęcie: 16 marca 2021
Zakończenie: 24 marca 2021
37 619 zł
Wsparło 601 osób

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Marcin Bogusz, 36 lat
Lublin, lubelskie
Nieoperacyjny glejak III stopnia
Rozpoczęcie: 16 marca 2021
Zakończenie: 24 marca 2021

Opis zbiórki

Świat Marcina z dnia na dzień został wywrócony do góry nogami bez zapowiedzi. W dotychczasowym życiu był przede wszystkim mężem ukochanej żony Natalii, chefem kuchni oraz zawodnikiem i trenerem futbolu amerykańskiego, co było jego ogromną pasją. Teraz dodatkowo stał się wojownikiem, który musi toczyć bój z niebezpiecznym wrogiem – nieoperacyjnym glejakiem III stopnia. Jednak Marcin nie chce dać za wygraną. Chce walczyć i dlatego potrzebuje Waszej pomocy.

Nowotwór zaatakował go bez zapowiedzi. Nie było żadnych objawów, które zwróciłyby uwagę, że stan zdrowia się pogarsza. Marcin pracował, ćwiczył i czuł się znakomicie. Pierwszy, widoczny krok, wróg wykonał w Wigilię – Marcin trafił do szpitala po tym, gdy lewa strona jego ciała przestała z nim współpracować. Sprawnemu wykryciu choroby przeszkodziło zarażanie się koronawirusem, przez co Marcin musiał stawić mu czoło. Niestety, wykorzystało to jego pokłady siły.

Nie mogliśmy uwierzyć, w jakim tempie niezidentyfikowane wtedy jeszcze schorzenie zabiera krok po kroku sprawność Marcina. Z każdym dniem dotychczas silny, samodzielny mężczyzna czuł, że jego ciało odmawia posłuszeństwa. Gdy pojawiły się poważne problemy z mówieniem i poruszaniem się, Marcin ponownie trafił na oddział neurologii w Lublinie.

Glejak świetnie się ukrywał, utrudniając lekarzom diagnozę. Pierwsze podejrzenia nowotworu mózgu pojawiły się w połowie lutego tego roku, niecałe dwa miesiące od zauważenia niepokojących objawów. A mimo krótkiego czasu, wróg okazał się niezwykle potężny – rozwijał się w błyskawicznym tempie i wybrał miejsce, przez które lekarze musieli wykluczyć operację.

Pomimo ostatecznej diagnozy – glejak III stopnia oraz złych rokowań, Marcin nie poddaje się. Czuje, że jeszcze nie wszystko stracone, chce podjąć walkę z nowotworem i dalej żyć u boku żony Natalii. Nie dokona tego jednak bez pomocy finansowej ludzi dobrej woli.

Dlatego w imieniu Marcina, prosimy o każdą, nawet najmniejszą cegiełkę. Pieniądze będą potrzebne na specjalistyczną opiekę medyczną, materiały medyczne, ochrony osobistej jak i leczenie, a my, mimo ogromnej mobilizacji nie będzie w stanie zapewnić tak ogromnej kwoty. Okres jego nagłej choroby odznaczył się u nas nieustannym cierpieniem i rozpaczą, ale mimo to pokładamy nadzieję w dobroci darczyńców. Bliscy mówią o nim jako o osobie, która wniosła wiele dobrego w życie innych: był oddanym trenerem dzieci, w których budował pasję oraz poczucie talentu do futbolu amerykańskiego, a dla nas zrobiłby wszystko, aby pomóc nam w potrzebie. Dlatego robimy to samo i szukamy sposobu, aby mógł wygrać walkę z rakiem. Wierzymy, że jest to możliwe!

Rodzina Marcina

Wybierz zakładkę
Sortuj według