Marcin umiera – pomóżmy, nim będzie za późno❗️

Zakończenie: 10 Lutego 2024
Opis zbiórki
Mój brat, Marcin, przez wiele lat rozwijał się prawidłowo. Tak jak inne dzieci uczył się chodzić, mówić, czytać… Lubił bawić się i spędzać czas z rówieśnikami. Nie podejrzewaliśmy, że może być chory, aż do momentu, kiedy skończył 13 lat. To właśnie wtedy zaczęliśmy dostrzegać u niego wiele niepokojących objawów…
Wszystko zaczęło się od problemów z koncentracją. Z miesiąca na miesiąc mówił też coraz mniej. Nie wiedzieliśmy co się dzieje! Zaniepokojeni rodzice szukali przyczyny problemów Marcina w gabinetach specjalistów – jednak bezskutecznie. Każdorazowo słyszeli, że nic mu nie dolega i byli odsyłani do domu bez diagnozy.
Dopiero po długiej tułaczce po lekarzach, w końcu usłyszeli przerażającą diagnozę. Zespół Niemanna-Picka typu C. To inaczej dziecięcy Alzheimer – genetyczna choroba, która powoduje pogorszenie rozwoju fizycznego, jak i umysłowego – co ostatecznie uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie.
Nieleczona choroba stopniowo prowadzi do najgorszego – śmierci.
Od momentu diagnozy minęło już wiele lat, a choroba uczyniła z Marcina osobę niepełnosprawną. Brat nie chodzi, nie mówi, nie je samodzielnie. Wymaga całościowej i całodobowej opieki drugiej osoby.
Ku naszej rozpaczy w tym roku pojawiły się również problemy z oddychaniem. Stan był już tak tragiczny, że założono mu rurkę tracheotomijną, a nam – jego najbliższym – powiedziano, że nie ma szansy na przeżycie.
Marcin ma w sobie jednak wolę życia i cały czas walczy, jest z nami!
Jakiś czas temu pojawiła się także dla niego nadzieja – lek, który umożliwia spowolnienie rozwoju choroby. Pomimo naszej walki i rozpaczliwych apelów – nie jest on refundowany. Miesięczny koszt leczenia to ok. 20 000 zł, co jest dla nas niewyobrażalną kwotą.
To leczenie jest dla Marcina jedyną szansą na ratunek. W ramach badań klinicznych już go otrzymywał, dzięki czemu wiemy, że działa! Na własne oczy widzieliśmy też, jak cudowne efekty przynosi i jak umożliwia choremu lepsze codzienne funkcjonowanie.
Proszę, pomóżmy Marcinowi. Jego walka trwa już tak długo, a lek jest już dostępny na wyciągnięcie ręki. Jedyną przeszkodą na naszej drodze są pieniądze. Czy będziemy musieli zostawić Marcina bez leczenia i patrzeć jak śmiertelna choroba postępuje w zastraszającym tempie? Pomóżmy godnie żyć i dajmy zobaczyć światełko w tunelu.
Siostra Marcina, Anna