Marcin urodził się w Krakowie jako skrajny wcześniak, bo w piątym miesiącu ciąży! Ważył zaledwie 650 gramów i nikt nie dawał mu szans na przeżycie. Od pierwszych chwil na ziemi musiał podjąć walkę i kilka razy stanąć oko w oko ze śmiercią walcząc o swoje życie. Przez miesiąc oddychał za niego respirator. Na szczęście pomimo wszystkich przeciwności losu cudem udało się go uratować.

Niestety zły los ponownie wystawiał nas na próby. W drugim miesiącu życia wykryto u niego chorobę oczu – retinopatię wcześniaczą 5. stopnia, która prowadzi do ślepoty. Mając 2,5 miesiąca, przy wadze 1,2 kg, po całkowitym odklejeniu siatkówek w obu oczach, został przewieziony do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie przeszedł serię operacji ratujących wzrok. Ostatnie dwie operacje miał w wieku 3 lat.

W międzyczasie w 9. miesiącu życia wykryto u Marcina głuchotę całkowitą. Został pacjentem Światowego Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach. Od tego momentu podjęliśmy rehabilitację, a Marcin uczył się, jak funkcjonować z aparatami słuchowymi. Wszystkie operacje oczu doprowadziły do powolnego odzyskiwania wzroku od -23 dioptrii do -7 dioptrii, bez bocznego pola widzenia tzw. widzenie lunetowe. 

Dzięki rehabilitacji słuchu, mowy i oczu Marcin poszedł do szkoły podstawowej, gimnazjum i ukończył liceum dla niesłyszących. Był aktywnym młodym człowiekiem – jeździł na nartach, rowerze, deskorolce. W wieku 15 lat miał wszczepiony jeden implant ślimakowy, a drugi implant w wieku 19 lat. Niestety, krótko po tym zachorował na ciężką grypę z 40-stopniową gorączką, która w konsekwencji doprowadziła do całkowitej ślepoty…

Po intensywnym leczeniu okulistycznym na przestrzeni ostatnich 3 lat odzyskał około 10 cm widzenia. Pomimo szczerych chęci nie umie poruszać się samodzielnie. Ostatnio ponownie pogorszył się jego wzrok. Po wielu konsultacjach okazało się, że konieczne są kolejne operacje oczu, których w jego przypadku NFZ nie refunduje. 

Przez całe swoje życie Marcin przeszedł aż 8 operacji okulistycznych i 2 otolaryngologicznych. Do tej pory jest leczony w Polsce, jednak chcemy też skorzystać z konsultacji i leczenia w USA, gdzie powstała alternatywna metoda leczenia retinopatii. 

Marcin ma w tej chwili mocno uszkodzone dwa najważniejsze zmysły, które posiada każdy z nas. Walczymy o jego normalne życie od urodzenia, pomimo przeszkód, które stawia nam los. Cała rodzina, a zwłaszcza Marcin marzymy o tym, by powrócił wzrok i szczęśliwe życie, które zabrała grypa. Dzięki Waszej pomocy zwiększymy nasze szanse!

Beata, mama Marcina