Marcin Maćkowski - zdjęcie główne

Alert❗️Tragiczny wypadek prawie zabrał życie Marcinowi❗️Trwa walka o jego sprawność❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Marcin Maćkowski, 29 lat
Świętochłowice
Stan po wypadku: ciężki uraz czaszkowo-mózgowy, uraz wielonarządowy
Rozpoczęcie: 22 lutego 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026
42 510 zł
WesprzyjWsparły 364 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0492892
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0492892 Marcin
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Marcinowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Marcin Maćkowski, 29 lat
Świętochłowice
Stan po wypadku: ciężki uraz czaszkowo-mózgowy, uraz wielonarządowy
Rozpoczęcie: 22 lutego 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026

Aktualizacje

  • Dalsza rehabilitacja Marcina jest konieczna! Przeczytaj i pomóż mojemu bratu!

    Marcin już nie przebywa w ośrodku zajmującym się rehabilitacją funkcjonalną. W związku z brakiem znaczących postępów musiałem przetransferować brata do domu.

    Transfer odbył się 10 sierpnia 2024 r. Niestety blok nie jest przystosowany do osób niepełnosprawnych i od czasu przeniesienia brata nie mamy możliwości wyjścia z nim na zewnątrz. 

    Dziękujemy za już okazaną pomoc – jest ona bezcenna. Środki zgromadzone w czasie trwania zbiórki są i będą wykorzystywane w momencie, gdy stan Marcina ulegnie poprawie. Wtedy będziemy w stanie zorganizować dodatkową rehabilitację.

    Brat jest zależny we wszystkich czynnościach życiowych od nas. Pomoc rodziny oraz bliskich polega obecnie na zapewnieniu jak najlepszych warunków dla Marcina i pomocy w codziennych czynnościach.

    Tymczasem próbujemy wrócić do normalności, a Marcinowi próbujemy zapewnić jak najlepsze warunki życia.

    Brat Marcina

Opis zbiórki

Marcin dotychczas pracował w firmie motoryzacyjnej jako logistyk. Był ambitnym, młodym mężczyzną, szczęśliwie zakochanym w swojej narzeczonej. Życie naprawdę dobrze mu się układało, aż do dnia swoich 27 urodzin. Wtedy otrzymał od losu najgorszy prezent, jaki można sobie tylko wyobrazić. Śmierć zajrzała mu prosto w oczy…

Wszystko przez tragiczny wypadek! 

Brat odbywał podróż służbową do Niemiec. Zatrzymał go wypadek na autostradzie. Samochód, którym podróżował był ostatni w sznurze pojazdów. Stała się tragedia! Kierowca poruszający się z nieprzepisową prędkością, nie zauważył utworzonego korka i uderzył prosto w auto mojego brata. 

Walka o życie Marcina rozpoczęła się jeszcze na nieszczęsnej autostradzie. Tego samego dnia, tą samą trasą, przejeżdżała kolumna wojsk amerykańskich i żołnierze udzielili mu pierwszej pomocy. Prawdopodobnie dzięki temu, dziś nadal jest wśród nas. Następnie brat został przetransportowany w stanie krytycznym do szpitala, gdzie zaczęła się walka z czasem. 

My – rodzina Marcina, o niczym nie byliśmy poinformowani. Brat trafił do szpitala, jako człowiek bez imienia i nazwiska. Niepokojące wydało mi się, że Marcin nie wysłał wiadomości, że dojechał na miejsce – zawsze to robił. Czułem, że wydarzyło się coś złego. Od razu skontaktowałem się z jego szefem, który również nie dostał informacji z niemieckiego oddziału, że brat dotarł na miejsce. 

Zaczęły się poszukiwania. Finalnie skontaktował się z nami polski lekarz i przekazał okropne wieści. Mój świat się zawalił, jedyne co mogłem z siebie wykrztusić to było: „Proszę, ratujcie mojego brata”. Wsiadłem z mamą i narzeczoną Marcina do samochodu i pojechaliśmy do niego. 

Marcin Maćkowski

Obrażenia były dramatyczne. Podczas uderzenia najbardziej ucierpiała głowa Marcina. Konieczne było przeprowadzenie kilku poważnych operacji, ratujących jego życie. Jedną z najpoważniejszych było wykonanie trepanacji czaszki, aby kontrolować ciśnienie w głowie Marcina, które cały czas rosło. Lekarze nie dawali nam nadziei, choć nie mogliśmy tego do siebie dopuścić – przygotowywaliśmy się na najgorsze.

Ostatecznie, nasz dzielny wojownik wygrał walkę o życie. Ze względu na krytyczny stan zdrowia, Marcin musiał być wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Z czasem, gdy sytuacja się stabilizowała, lekarze zaczęli zmniejszać dawkę leków, ale brat nadal się nie wybudzał. Trwało to bardzo długo, aż finalnie zaczął otwierać oczy – niestety do dzisiaj, bez świadomości. 

Do 29 stycznia 2024 roku, Marcin przebywał w szpitalu w Niemczech. Ze względu na stan zdrowia lekarze nie zgadzali się na przetransportowanie go do Polski. Obecnie brat przebywa w specjalistycznej klinice, gdzie poddawany jest intensywnej rehabilitacji. Specjaliści stosują terapię funkcjonalną, która polega na wprowadzaniu czynności z życia codziennego. Pracują także, aby nie miał napięcia mięśniowego. 

Lekarze są bardzo ostrożni w wydaniu finalnej opinii, jak będzie wyglądać przyszłość Marcina. Rokowania nie są najlepsze, rehabilitanci robią co w ich mocy, aby wrócił do sprawności. Jeszcze nie wiadomo czy Marcin będzie w stanie sam funkcjonować, niestety skłaniają się bardziej przy opinii, że będzie zależny od innych

Mocno wierzę, że brat z tego wyjdzie. Przeszedł już w tak krótkim czasie wiele stanów zagrożenia. Wygrał nie jedną walkę o życie, dlaczego miałby nie wygrać tej o sprawność? Niestety rehabilitacja i leczenie na tym etapie jest niesamowicie kosztowne, a my nie dajemy już sobie sami rady. Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc. Proszę wesprzyjcie Marcina w tym ostatecznym starciu!

Bliscy Marcina

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Gosia
    Gosia
    Udostępnij
    50 zł

    Trzymaj się obyś wyzdrowiał i cieszył się pełnią zycia

  • R
    R
    Udostępnij
    100 USD
  • Yacine H.
    Yacine H.
    Udostępnij
    50 €

    Thinking of you, my friend. I hope this small contribution helps until the day you open your eyes again. Stay strong, we are waiting for you! <3

  • Iveta
    Iveta
    Udostępnij
    20 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł

    Keep your spirits up, you're not alone.

  • Mateusz G
    Mateusz G
    Udostępnij
    20 GBP

    Marcin jestesmy to toba !!!