

Marcin przeżył tragiczny wypadek❗️Teraz walczy o odzyskanie sprawności – POMÓŻ❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Dokładnie 17 grudnia rozpocznie się kolejny miesiąc mojego pobytu w Szpitalu Uniwersyteckim w Bydgoszczy. Wszystko przez tragiczny wypadek…
17 sierpnia 2024 roku wieczorem wsiadłem na motocykl. Planowałem przejażdżkę po okolicy, jak to często miałem w zwyczaju. Maksymalnie 45 minut jazdy i powrót do domu na kolację z rodziną, moją ukochaną partnerką Moniką i córeczką Heleną. Kilka minut po opuszczeniu domu doszło do wypadku!
Nastąpiło zderzenie z samochodem osobowym, w wyniku którego odniosłem zagrażające życiu obrażenia określane jako uraz wielonarządowy, wielomiejscowy. Doszło m.in. do wieloodłamowego otwartego złamania miednicy, kości łonowej, złamania kości krzyżowej, otwartego złamania lewego podudzia, prawej głowy kości ramiennej, urazu narządów jamy brzusznej… Na szczęście nie doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego i głowy – nie wykluczone, że zawdzięczam to profesjonalnej odzieży motocyklowej, z której bezwarunkowo zawsze korzystałem.
W trakcie pierwszej operacji, ratującej moje życie, usunięto odłamki miednicy i założono pas miedniczy, by ustabilizować przemieszczone kości – operacja scalenia miednicy nie była wówczas możliwa, nie przeżyłbym jej. Zaopatrzono otwarte złamanie podudzia, wstępnie zabezpieczono nadgarstek i bark, częściowo usunięto jelito cienkie i grube, wyłoniono stomię na jelicie cienkim, szyję zabezpieczono kołnierzem ortopedycznym.

3 tygodnie spędziłem na intensywnej terapii, blisko 2 tygodnie utrzymywano mnie w śpiączce farmakologicznej. Był to niesamowicie trudny czas dla moich najbliższych. Na szczęście stopniowo wychodziłem ze wstrząsu, mój stan się stabilizował, zacząłem samodzielnie oddychać.
Jedną z najgorszych rzeczy był fakt, że moje kości były cały czas połamane, więc nie mogłem się ruszać. Nie można mnie było posadzić, ani przekręcić na bok. Czynności higieniczne były poważnym wyzwaniem. Ostatecznie po 3 tygodniach przeniesiono mnie na oddział ortopedii, gdzie rozpoczęto przygotowania do operacji miednicy i rąk.
Po miesiącu od wypadku, leżenia w totalnym bezruchu (każdy ruch mógł doprowadzić do przemieszczenia kości) przystąpiono do operacji miednicy. W kolejnym kroku złożono nadgarstek. Ostatnia operacja to otwarte nastawienie kości ramiennej.
14 października 2024 roku zostałem przyjęty na oddział rehabilitacyjny. Uczę się chodzić od nowa i pracuję nad odzyskaniem sprawności rąk. Powrót do sprawności zajmie miesiące, a może i lata i bez wątpienia będzie wymagał znacznych nakładów finansowych. Dodatkowo obecność stomii wymaga odpowiedniej diety i zabiegów higienicznych. Bardzo proszę o pomoc. Wesprzyjcie mnie w walce o odzyskanie sprawności!
Marcin
- Katarzyna20 zł
- BEATA100 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Mangosia20 zł