

Wystarczyła chwila, aby wydarzył się dramat... Tata dwójki dzieci walczy o sprawność!
Cel zbiórki: 3-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: 3-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Aktualizacje
Walka o życie – wygrana❗️ Walczymy o sprawność❗️
Mąż po wypadku, który wydarzył się 1 listopada 2020 roku, który wywrócił nasze życie do góry nogami. Marcin doznał urazu czaszkowe – mózgowego z krwiakiem podtwardówkowym.
Marcin był w śpiączce przez 3 miesiące. Gdy się wybudził, została podjęta decyzja o jak najszybszej rehabilitacji. I tak też się stało. Trafił na oddział wczesnej rehabilitacji przy szpitalu w Rzeszowie. Przebywał tam 3,5 miesiąca. Postępy były ogromne! Zaczął samodzielnie pić, jeść oraz korzystać z toalety.

Niestety nie mógł dłużej przebywać na refundowanej rehabilitacji, więc powrócił do domu: do żony i dzieci. To oni motywują go do powrotu do zdrowia i sprawności. Po miesiącu czasu została podjęta kolejna decyzja o kontynuowaniu rehabilitacji. Wybrany został Ośrodek w Budach Głogowskich k. Rzeszowa.
Obecnie Marcin przechodzi intensywną rehabilitację pod okiem wyspecjalizowanych fizjoterapeutów, ponieważ potrzebuje pracy w pionizatorze, ma indywidualną terapię z fizjoterapeutą oraz zajęcia na basenie, gdyż utrzymuje się zwapnienie w kolanie korzysta również z egzoszkieletu.
Potrzebuje Marcin również pracy z neurologopedą, ponieważ jest stwierdzona afazja oraz indywidualna praca z psychologiem, gdyż Marcin ma zaburzenie funkcjonowania poznawczego.
Postępy są ogromne z tygodnia na tydzień.
W sierpniu jest planowana operacja przywrócenia ubytku kości czaszki, co powinno pozwolić na uregulowanie się wodogłowia, czyli płynu mózgowo- rdzeniowego, który się utrzymuje w komorach mózgu.
Jesteśmy kilka miesięcy po wypadku, a nikt się nie poddał. Marcin walczy o powrót do pełnej sprawności. Robi to dla siebie i rodziny. Dla Amelki, Filipka i żony Dagmary.
Codzienna rozmowa, tęsknota oraz modlitwa daje siłę i nadzieje, że „Jeszcze będzie pięknie…”
DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM za wsparcie duchowe i finansowe, a jednocześnie prosimy o dalsze wpłaty, aby Marcin mógł kontynuować rehabilitację, która jest kosztowana, a daje niesamowite efekt.
Opis zbiórki
Marcin to kochający mąż i ojciec naszych dzieci- Filipka i Amelki. Zawsze uwielbiał jeździć z nami na basen i zabierać na górskie wycieczki. Na samo wspomnienie tych pięknych chwil czuję bolesny ucisk w sercu. Dlaczego akurat naszej rodzinie musiała przydarzyć się taka tragedia...
To był dzień jak każdy inny do póki nie zapukała do drzwi moja przyjaciółka mówiąc: ,,Marcin miał wypadek". Od razu poczułam jak tracę grunt pod nogami…To są straszne wspomnienia, które zostaną ze mną jeszcze na bardzo długo!
Marcin wracał do domu motocyklem i nagle wbiegła w Niego sarna. Prosto na Niego! W wyniku wypadku doznał wielu obrażeń głowy, wielu złamań czaszki oraz krwiaka nadtwardówkowego okolicy czołowej prawej, oraz krwotoku podpajęczynówkowego lewej półkuli mózgu co prowadziło do realnego zagrożenia życia.
Marcin zapadł również w śpiączkę z zaburzeniami świadomości. Nasz tatuś i mąż przeszedł bardzo ciężką i długą drogę do odzyskania przytomności. Po półtora miesiąca walki o kontakt z moim mężem Marcinem- w końcu otworzył oczy! Po dwóch miesiącach zaczął oddychać samodzielnie! - bez respiratora!

Gdy usłyszałam ,,Pani mąż oddycha sam" to były emocje nie do opisania. Były wielkie łzy szczęścia!
Obecna sytuacja epidemiologiczna utrudnia nam kontakt z nim i nie możemy go wspierać psychicznie. Jedynie dzięki uprzejmości Pań pielęgniarek, które przykładają mu telefon do ucha jest możliwość wsparcia go słowem i tu bardzo chciałabym podziękować personelowi medycznemu.
U Marcina stwierdzono wodogłowie. Po pewnym czasie gdy wodniak zaczął się zbierać, a Marcin wciąż nie odzyskiwał przytomności, lekarz zaproponował zrobić drenaż zewnętrzny, po którym Marcin ruszył! Sukcesywnie z czasem zaczął wodzić wzrokiem, ściskać ręce oraz ruszać delikatnie głową ponieważ reszta ciała jest w głębokim niedowładzie.
W planach leczenia neurochirurgicznego przewidywane jest zaopatrzenie Marcina w ubytek kości czaszki na drodze zabiegu operacyjnego oraz ew. wszczepienie drenu komorowo – otrzewnego z zastawką.
Obie operacje będą mogły być przeprowadzone po wcześniejszym wygojeniu ran odleżynowych!
Pomimo tego co Marcin przeszedł, w końcu odzyskał przytomność i wybudził się ze śpiączki. Teraz mojego męża czeka długa i bardzo kosztowna rehabilitacja, która może potrwać nawet rok, ale pomoże mu wrócić do nas! Marcin obecnie toczy wojnę. Wygrał walkę o życie, teraz pozostaje wygrać ostatnią walkę o powrót do zdrowia i pełnej sprawności.
Prosimy o pomoc żona oraz dzieci!
- Ratownik Bartek50 zł
- RENATA100 zł
Tak trzymaj Marcin
- M......50 zł
😀
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
- 50 zł