Marek Cilski, 67 lat

17 kwietnia 2024 mój tata, zatrudniony jako kierowca, uległ wypadkowi komunikacyjnemu na terenie Czech. Z pasażerów nikt nie ucierpiał natomiast tata został przetransportowany helikopterem z miejsca wypadku do najbliższego szpitala.

Trudno wymienić wszystkie obrażenia, jakich doznał – były tak rozległe! Wystąpiły między innymi ostra niewydolność płuc, wielokrotne złamania (w tym żeber, kości udowej i podudzia), urazy narządów wewnętrznych i złamanie kości czaszki i twarzy oraz uszkodzenie tętnicy szyjnej. Na własny koszt przewieźliśmy tatę do Polski, mimo że lekarze nie dawali mu szans na przeżycie ze względu na tak liczne uszkodzenia ciała. Na szczęście udało się go uratować! Tata przeszedł już kilka operacji, czekają go kolejne, a każda z nich jest nadzieją na poprawę funkcjonowania. Powrót do pełnej sprawności zajmie jeszcze wiele czasu i nie wiadomo, czy tata kiedykolwiek stanie na nogi...

Chcemy pomóc tacie wrócić do samodzielnego życia, dlatego każda złotówka jest bardzo cenna! Potrzebna jest rehabilitacja, sprzęt medyczny, opłacenie dojazdów do lekarzy, wizyt, a także zakup leków i opatrunków. Z góry dziękujemy za pomoc!

Ania, córka