W pożarze straciłem dach nad głową. Potrzebuję pomocy!

Odbudowa domu po pożarze
Zakończenie: 28 Kwietnia 2020
Opis zbiórki
Wszystko, co miałem poszło z dymem. Domek na ogródkach działkowych, w którym mieszkałem 30 lat, we wrześniu spłonął. To była chwila, płomienie szybko się rozprzestrzeniały. Próbowałem ratować co się da, ale niestety w zderzeniu z żywiołem byłem bezradny.
Straciłem dach nad głową, mam poparzoną rękę i twarz. Nie mam gdzie mieszkać, a robi się coraz zimniej. Boję się zimy i tego, co dalej ze mną będzie, dlatego zdecydowałem się poprosić o pomoc.
Na zdjęciu widzisz zgliszcza – tyle zostało z mojego domu. Nie ocalała żadna ściana, żaden mebel... Wszystko pożarł ogień. Straciłem dom, w którym mieszkałem 30 lat. Nie miałem innego, bo renta inwalidzka, z której żyłem, nie dawała takiej możliwości.
Tamtej nocy obudziło mnie intensywne światło. Kiedy zorientowałem się, że łuna, którą widzę, to nie światło księżyca, a ogień trawiący mój dom, było już za późno… Ogień zajął najpierw dach. Kilka chwil później płonął już cały mój dom. Kiedy strażacy ugasili ogień, zobaczyłem już tylko osmolone mury. Nic więcej…
Dzięki pomocy sąsiadów znalazłem schronienie w innej altance. To jednak chwilowe rozwiązanie, bo noce są coraz zimniejsze. Potrzebuję dachu nad głową. Bardzo chciałbym odbudować mój stary domek, ale nie stać mnie na to...
Idzie zima. Bez dachu nad głową boję się, że nie doczekam do wiosny. Materiały budowlane są bardzo drogie. Potrzebuję niewiele - wystarczą mi cztery ściany, gdzie znajdzie się miejsce na łóżko, kuchnię i umywalkę.
Proszę, pomóż mi...
Marek