Choroba zabrała mi Tatusia. Pomóż mi go odzyskać!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 21 Czerwca 2023
Opis zbiórki
Jego życie było zupełnie zwyczajne. Szczęśliwy mąż, Tata 11-letniej Zosi. Miał w życiu wszystko, czego potrzebował.
Aż do 12 października… ten dzień zmienił wszystko.
Zaczęło się od problemów z wysławianiem się. Nikt nawet nie pomyślał, że ten chłodny, jesienny dzień będzie początkiem prawdziwego piekła dla ich rodziny.
Kolejnego dnia pojawiły się zaburzenia świadomości i stany padaczkowe. Marka podłączono do respiratora. Wszyscy z przerażeniem zadawali sobie pytanie - co się dzieje? Przecież nasz Marek to zdrowy, silny mężczyzna…
Potem wszystko potoczyło się szybko. Przeraźliwie szybko.
Pojawiają się drgawki czterokończynowe i sztywność mięśniowa. Słowa lekarzy zwalają z nóg, a diagnoza wbija nóż w sam środek serca - zapalenie mózgu!
Pomimo włączonych antybiotyków, Marek wciąż gorączkuje i ma zapalenie płuc. Choroba szybko doprowadza do bardzo poważnego paraliżu ciała - nie jest w stanie samodzielnie mówić, nie chodzi… Ciało pozwala mu tylko na mrugnięcie oczami.
Pierwsze tygodnie są dla rodziny prawdziwym koszmarem. Zosia nie rozumie, co się dzieje. Tęskni za Tatą, który nie może jej przytulić, lub chociaż się odezwać. Trudne jest dla niego nawet oddychanie.
Zosia odtwarza w głowie każde „kocham Cię córeczko” wciąż od nowa. Modląc się o to, że kiedyś usłyszy je ponownie... Że Tata do nich wróci. Znów z uśmiechem na twarzy. Bo przecież taki właśnie jest Tata. Jej bohater.
Pomóc może tylko rehabilitacja. Tylko dzięki niej Marek może odzyskać sprawność. Tylko to może pomóc mu wrócić do domu, przytulić żonę i ukochaną córkę.
Iwona walczy o męża codziennie. Staje na głowie, żeby zdobyć pieniądze na leczenie i rehabilitacje, ale sama powoli traci już siły. A przecież jest jeszcze Zosia, która teraz potrzebuje swojej Mamy jak nigdy przedtem.
Ona ma tylko 11 lat… nie może stracić Taty, swojego bohatera, inspiracji, autorytetu. Każde ich spotkanie to morze łez - Zosia nie rozumie, co się dzieje, a w oczach Marka widać bezsilność, ból, ale też chęć walki.
W szpitalu, obok łóżka wisi ich wspólne zdjęcie z napisem "Kocham Cię". Marek codziennie na nie patrzy. Ma o co walczyć. A przede wszystkim - ma dla kogo.
"Pęka mi serce, kiedy widzę, jak Marek reaguje na mój widok i córki. W jego oczach widać bezsilność. Zupełnie inaczej wyobrażaliśmy sobie życie rodzinne" Wiem, że Zosia potrzebuje taty, ale żeby mógł z nią w pełni być, potrzebujemy pomocy..." – mówi Iwona, żona Marka.
Marek potrzebuje pomocy - rehabilitacja wiąże się z ogromnymi kosztami, ale z Waszym wsparciem może się udać!
Zosia czeka na swojego Tatę, a Iwona marzy, by znów przytulić ukochanego męża... Wspólnie możemy zdziałać więcej!
Dziękujemy za każdą podarowaną złotówkę.
Bliscy Marka