Marek Maliszewski, 44 lata

Mam na imię Marek. Codziennie mierzę się z różnymi wyzwaniami, lecz staram się prowadzić jak najbardziej samodzielne życie. Niestety, na mojej drodze spotykam wiele trudności, a z niektórymi nie jestem sobie w stanie poradzić sam...

Wszystko zaczęło się w 2017 roku. Wtedy zacząłem mieć poważne kłopoty z nogami. Trafiłem do szpitala, gdzie wykryto nieoperacyjną przepuklinę kręgosłupa… Przez wiele lat dużo dźwigałem, co z pewnością miało wpływ na stan moich pleców.  Rozpocząłem rehabilitację, ale niestety nie przyniosła ona rezultatów. Musiałem zacząć poruszać się na wózku.

Codzienna, wieloletnia walka o zdrowie i sprawność jest nie tylko bardzo wyczerpująca, ale i kosztowna, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Każda, nawet najmniejsza wpłata, jest dla mnie ogromnym wsparciem i krokiem w kierunku lepszego jutra! Będę wdzięczny za każdy gest dobrego serca!

Marek