Marek Melon, 65 lat

Mam na imię Marek. Do niedawna prowadziłem zupełnie normalne, spokojne życie. Cieszyłem się rodziną, pracą. Wszystko wywróciło się do góry nogami, gdy dostałem silnego bólu głowy, który tylko się nasilał. Nie mogłem ustać na nogach.

Trafiłem na SOR a z niego natychmiast na oddział szpitalny. Na miejscu wykonano tomograf. W dniu moich 64 urodzin lekarze poinformowali, że w mojej głowie znajduje się guz. To brzmiało jak wyrok! 28 sierpnia 2024 roku przeszedłem operację – wycięto mi guza wielkości pomarańczy...

Okazało się, że to złośliwy guz mózgu, który najczęściej nawraca, a jego wznowa może wystąpić w krótkim czasie oraz w miejscu trudnym do operacyjnego usunięcia. Musiałem szybko rozpocząć leczenie, którego koszty są niestety ogromne…

Czas nie jest moim sprzymierzeńcem. Jestem jednak pełen determinacji, by wygrać walkę z chorobą, dlatego zwracam się do was z prośbą o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza kwota przybliży mnie do pokonania choroby. Wierzę, że dzięki Waszej pomocy będę mógł spędzić jeszcze wiele szczęśliwych chwil z moją rodziną.

Marek