

Wnuki czekają, aż ukochany dziadek wróci do sprawności! Pomóż!
Cel zbiórki: Półroczny turnus rehabilitacyjny
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Półroczny turnus rehabilitacyjny
Opis zbiórki
To był zwykły czwartkowy wieczór. Obejrzeliśmy z mężem nasze ulubione programy w telewizji, porozmawialiśmy o planach na najbliższe dni. Zbliżały się święta... W najgorszych snach nie przypuszczałam, że ten dzień zakończy się dla nas tak tragicznie.
Mąż zaczął skarżyć się na ból głowy i stracił przytomność! Godzinę później był już na sali operacyjnej. Usłyszałam od lekarzy: rozległy udar krwotoczny. Świat na chwilę się zatrzymał… Następnego dnia poinformowano mnie o rokowaniach: mój mąż umrze albo będzie w stanie wegetatywnym. Był to dla mnie szok! Następne 3 dni były dla całej rodziny czasem modlitwy oraz oczekiwaniem na wybudzenie ze śpiączki.
We wtorek mąż otworzył oczy – wszyscy byli pewni, że będzie najgorsze już za nami. Nie da się opisać słowami, jak bardzo się cieszyliśmy! Marek szybko zaczął poruszać rękami, nogami, pisał, żeby móc się z nami porozumieć. Wciąż leżał pod respiratorem i marzył o tym, aby jak najszybciej wrócić do domu.
Nasza radość szybko się zakończyła... Nastąpił nagły zwrot akcji: wyciek płynu rdzeniowo-mózgowego, prowadzący do wodogłowia, zapalenie opon mózgowych, zapalenia płuc i infekcji bakteryjnej. Stan Marka uległ pogorszeniu. Dwa tygodnie walki, dwie dodatkowe operacje drenażowe i uszczelniające, antybiotykoterapia… Z mężem nie było żadnego kontaktu. Kolejne dni mijały na czuwaniu przy szpitalnym łóżku. Byliśmy przygotowani na najgorsze…
Wola życia i niesamowita walka spowodowała, że mój mąż się wybudził. Jego spojrzenie na początku było puste, lękliwe... Nie wiedział, kim jesteśmy. Po 35 dniach na OIOMie Marek poznał mnie, córkę, matkę, wnuki oraz braci. Znów zaczął próbować ruszać nogami, rękami, pisać… Przed nami długa i bardzo kosztowna rehabilitacja. Zmiany neurologiczne, które nastąpiły po wylewie, są ogromne. Nastąpił znaczny zanik mięśni. Jednak według specjalistów Marek dobrze rokuje – chce ćwiczyć, chce się rehabilitować, chce żyć!
Marek ma dla kogo walczyć o sprawność. Ma córkę oraz dwójkę wspaniałych wnuków: Jakuba i Weronikę. Dzieciaki bardzo tęsknią za dziadkiem i nie mogą się doczekać kiedy znowu zrobi pierogi lub upiecze dla nich tort. Mąż ma w tym roku 60. urodziny. Prezent miał być inny... Dzisiaj największym prezentem będzie kontynuacja opieki lekarskiej i rehabilitacja.
Niestety nie jestem w stanie sama opłacić rehabilitacji dla Marka. Potrzebuje on miejsca w specjalistycznym ośrodku, gdzie będzie miał codzienną opiekę oraz pomoc. Z całego serca proszę o Wasze wsparcie.
Żona Iwona
- Wpłata anonimowa500 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
Trzymaj się Marku
- Wpłata anonimowa200 zł
- Aneta20 zł
10 zł