Mam 33 lata i jestem mamą 5 dzieci (4 chłopców i 1 dziewczynki). W 2017 roku pojawił się u mnie duszący kaszel i gorączka. Z czasem kaszel nasilił się, dodatkowo pojawił się niestety wewnętrzny krwotok płuc. Mimo starań lekarze nie mogli zbyt wiele zrobić.

W 2019 roku w Kijowie wydali diagnozę malformacji płuc. Z powodu braku szans na leczenie kliniczne trafiłam na listę oczekujących na przeszczep. Ze względu na komplikacje zdrowotne oraz trudną sytuację w Ukrainie przeszczep zaplanowano dopiero na wrzesień 2021 roku. 

Po półrocznym pobycie w szpitalu we Lwowie, ze względu na inwazję wojenną na terytorium Ukrainy, zostałam ewakuowana do Polski. Aktualnie po licznych badaniach czekam na przyjęcie do centrum transplantologii w Zabrzu. Na przeszczep płuc czeka się niestety bardzo długo…

Do czasu przeszczepu powinnam przyjmować leki, które wstrzymują krwotok z płuc. Są one jednak bardzo drogie. Konieczne jest również specjalne żywienie, a w późniejszym czasie kosztowna rehabilitacja. 

Bardzo proszę o pomoc, jestem wdzięczna za każdą wpłatę.

Marharyta