Proszę o pomoc dla mnie i dla mamy! Bez Ciebie nie damy rady...

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 8 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
Obie jesteśmy ciężko chore. Mimo to przez cały czas radziłyśmy sobie same. Teraz niestety nie starcza nawet na lekarstwa, a komornik zajmuje większość pieniędzy. Skąd długi? Przez brak bezpłatnej opieki medycznej.
Na wizytę u jednego specjalisty kazano mi czekać 604 dni, do drugiego 220, do trzeciego 4 miesiące… W takim tempie prędzej pożegnałabym się z tym światem, niż skorzystałabym z ich pomocy. Mama, z którą mieszkam, zdecydowała się mi pomóc i… wzięła pożyczkę na wizyty u lekarzy. Teraz nie możemy jej spłacić.
Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się w 2020 roku lub nawet wcześniej. Dość często pobolewał mnie kręgosłup lędźwiowy. Jednak ile osób dorosłych nie ma z tym problemu? To przecież plaga, niemalże wszyscy skarżą się na ból pleców. Sprawa zaczęła się komplikować, gdy podczas zwykłego pobierania krwi wyprostowano mi rękę, a ta się złamała! Na ciele zaczęły pojawiać się wybroczyny, na plecach brzydkie zmiany, a w krwi wykryto podwyższony poziom wapnia.
Po wielu badaniach zdiagnozowano szpiczaka mnogiego – nowotwór krwiotwórczy. Guzy i zmiany na plecach okazały się przerzutami. Jednak żaden z 4. ortopedów, u których byłam, nie potrafił znaleźć źródła pierwotnego.
Obecnie ważę 40 kilogramów. Nie stać mnie na specjalistyczne żywienie, na leki, wizyty u lekarzy. Dodatkowo jestem osobą niedowidzącą. Moja wada wzroku to aż -18 i -17! Przez to nie mogę znaleźć żadnej pracy. Ostatnio moje samodzielne wyjście z domu skończyło się potłuczonymi kolanami.
Jesteśmy z mamą tylko we dwie. Ona jest całym moim światem. Również schorowanym i potrzebującym pomocy. Po wielu miesiącach złego samopoczucia wykryto u mojej mamy stan po zawale. Potrzebuje odpowiednich leków, ale brak pieniędzy. Martwią mnie też jej spuchnięte nogi, nabrzmiałe żyły…
Nadszedł czas, gdy muszę prosić o pomoc. Bez wsparcia finansowego nie damy już rady opłacić niezbędnej pomocy medycznej. Jesteś naszą ostatnią deską ratunku.
Magda