Maria Kotlęga - zdjęcie główne

„Mamo wróć, czekamy..." Zostało niewiele czasu, by zebrać środki na leczenie Marii❗️

Cel zbiórki: Roczna rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Maria Kotlęga, 68 lat
Szczecin, zachodniopomorskie
Stan po ostrej niewydolności oddechowej
Rozpoczęcie: 28 marca 2023
Zakończenie: 7 stycznia 2026
41 681 zł(40,81%)
Do końca: 7 dniBrakuje 60 447 zł
WesprzyjWsparło 296 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0267146
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0267146 Maria
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Marii poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Roczna rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Maria Kotlęga, 68 lat
Szczecin, zachodniopomorskie
Stan po ostrej niewydolności oddechowej
Rozpoczęcie: 28 marca 2023
Zakończenie: 7 stycznia 2026

Aktualizacje

  • Złamanie mogło zniweczyć wszystko❗️

    Chcieliśmy podzielić się bardzo dobrymi wieściami odnośnie stanu zdrowia mamy – rehabilitacja przyniosła wspaniałe efekty!

    Mama doszła do takiej sprawności, że poruszała się bez laski trójnożnej. Bardzo cieszyła się ze swoich postępów, potrafiła dotrzymać kroku innych pieszym na chodnikach...

    Niestety, pod koniec stycznia podczas gdy wracała samodzielnie z drobnych zakupów, nie zauważyła nierówności na chodniku, przez co przewróciła się i wykręciła sobie kostkę!

    Świadkiem tego zdarzenia była przejeżdżająca karetka pogotowia ratunkowego, której ratownicy medyczni udzielili mamie pomocy, opatrzyli nogę i odwieźli do domu. Niestety, dwa tygodnie po zdarzeniu ból kostki nie mijał.

    Po konsultacji ortopedycznej oraz zdjęciu RTG, niestety okazało się, że kostka jest złamana i należy ją jak najszybciej operować. Mamie zostały założone śruby oraz blaszki, aby kostka prawidłowo się zrosła. Przez następne 2 miesiące noga musi być unieruchomiona i nie wolno na niej stawać, aby śruby się nie poluzowały.

    Po tym okresie mamę czeka rehabilitacja usprawniająca uszkodzoną kostkę. Ile potrwa ponowna nauka chodzenia? Nikt nie jest w stanie określić ani tego, ani do jakiego stanu ruchomości uda się dojść.

    Dlatego wciąż potrzebujemy Waszej pomocy...

    Dzieci

  • Znowu pobyt w szpitalu... Ale mama się nie poddaje!

    Mama ćwiczy z powodzeniem chodzenie przy trójnożnej lasce oraz wchodzenie i schodzenie po schodach. Lekarze oraz rehabilitanci są zdumieni jak szybkie robi postępy!

    Rokowania ma bardzo dobre, co nas bardzo się cieszymy. Niestety tydzień temu przeżyliśmy kolejny lęk... Doszło do zatorowości płucnej, przez którą mama ponownie trafiła do szpitala na oddział kardiologii!

    Maria Kotlęga

    Dzięki szybkiej reakcji lekarzy udało się farmakologicznie opanować zator i po kilku dniach mama wróciła do ośrodka rehabilitacji.

    Niestety jej stan zdrowia po zatorze ogranicza jej niektóre zabiegi rehabilitacyjne lecz mama się nie poddaje i ze wszystkich sił stara się wrócić do sprawności fizycznej.

    Dziękujemy wszystkim Darczyńcom. Dzięki Wam mama ma wspaniałe warunki powrotu do zdrowia!

    Dzieci

  • Cud, o który musimy i chcemy dbać! Pomożesz nam?

    Stan Mamy zarówno psychiczny jak i fizyczny uległ znacznej poprawie. Lekarze oraz rehabilitanci  postępy mamy określają na granicy cudu.

    Maria z pomocą rehabilitantów chodzi przy balkoniku, potrafi już zrobić 350 kroków. Chodzi również za pomocą maszyny Egzoszkieletu. W łóżku potrafi sama przyjąć pozycje siedząca, sama również spożywa posiłki, podejmuje próby przesiadania się z łóżka na wózek inwalidzki, którym powoli sama się porusza.

    Jest w pełni świadoma, wie, gdzie jest i co się stało. Doskonale pamięta swoją rodzinę, przyjaciół oraz znajomych i z ogromnym wzruszeniem bardzo im dziękuje za okazaną pomoc, której się nie spodziewała...

    Maria Kotlęga

    Samozaparcie ma ogromne, aby być samodzielna i stanąć na nogi. Dzięki zbiórce i okazanej hojności darczyńców mama ma zarezerwowany pobyt  w klinice neurorehabilitacji od połowy czerwca. JUŻ TERAZ OGROMNIE DZIĘKUJEMY! 

    JEDNAK... Nie zostawiajcie nas, nasza historia nadal trwa, pomoc jest nam bardzo potrzebna! To wszystko dzięki Wam! 

    Córka

Opis zbiórki

Jednego dnia ktoś jest obok, innego dnia znika. Ta osoba jest Twoim wsparciem, rozmawiacie codziennie, śmiejecie się, a Ty nie wiesz, że to ostatni raz przed tragedią. Nasza mama miała być na zawsze i w pełni sił. Ona jest z nami, ale jakby nie w pełni… 

Nasza mama trafiła do szpitala z powodu potwornego i męczącego ją kaszlu. Zapalenie płuc okazało się początkiem naszej tragedii, która trwa do dzisiaj... Nigdy nie zapomnę lawiny informacji, że stan jest zły, że saturacja spada, że mamy być gotowi na wszystko.

Leczenie nie przynosiło rezultatów, a w 5 dobie pobytu w szpitalu doszło do niewydolności oddechowej, konieczne było podłączenie mamy do respiratora. Na skutek tak dużego spadku saturacja doszło do udaru niedokrwiennego. 

Mama została przewieziona na OIOM, na którym początkowo nie było miejsc. Byliśmy jak dzieci błądzące we mgle, źli, smutni, rozżaleni i bezsilni! Podczas pobytu na OIOMIE Mamie została podłączona sztuczna nerka, gdyż wyniki badań były bardzo niepokojące. Doszło do wstrząsu septycznego. Baliśmy się każdego telefonu, baliśmy się każdej kolejnej godziny. 

Po dwóch tygodniach stabilizowania jej stanu zdrowia, lekarze postanowili wybudzić mamę ze śpiączki farmakologicznej. Niestety, wybudzała się bardzo długo, co zaniepokoiło lekarzy i zadecydowali o dodatkowych badaniach. Z wyników badań dowiedzieliśmy się, że doszło do wielonaczyniowego udaru mózgu z uszkodzeniem pnia mózgu…

Z czasem wracała nadzieja i jej stan się poprawiał. My z kolei byliśmy psychicznie wykończeni, obciążeni mnóstwem okropnych wydarzeń i informacji, które na nas spadły w jednym czasie. Nasze serca rozpadły się na miliony kawałków, a jeszcze tak wiele przed nami. 

Mama do czasu tragedii wychowywała naszego brata, który ma Zespół Downa. Mieli swoje ułożone w rytuały życie, które z dnia na dzień prysnęło jak mydlana bańka. Nasz brat nie wie, co dokładnie się stało, ale wie, że mama jest w szpitalu i czeka za nią z utęsknieniem… Jak długo poradzi sobie bez niej?  

Mam jest na oddziale rehabilitacji, na którym osiąga małe kroki ku sprawności. Porusza rękoma, delikatnie nogami, wodzi wzrokiem. To cud, za który jesteśmy codziennie wdzięczni, ale… Rekomendowane leczenie powinno trwać w ciągu najbliższego roku od udaru. 

Zostało nam 10 tygodni refundowanej rehabilitacji, dalej musimy poradzić sobie sami. 

Prosimy o wsparcie, brak leczenie skaże mamę na najgorsze… Koszty klinik to ogromne kwoty, który nie jesteśmy w stanie zebrać sami — pomożesz nam ratować mamę? 

Dzieci

Wybierz zakładkę
Sortuj według