Szum morza i śpiew ptaków dochodzący z pobliskiego lasu – właśnie tak miały wyglądać dni naszej Marii po zakończeniu wieloletniej pracy. Niestety życie brutalnie zweryfikowało wszystkie plany i marzenia.

Marzenie o spokoju odeszło w cień. Teraz jest tylko jedno – by Marysia pokonała nowotwór i żyła. Prosimy, pomóż nam o nią walczyć…

Choć wcześniejsze lata nie były usłane różnymi, a często trudnymi momentami, Maria zawsze była ciepłą, otwartą, pogodną osobą. Uśmiech i dobry humor udzielał się każdemu, kto przebywał w jej towarzystwie. Po wielu latach ciężkiej, wyczerpującej pracy powinna rozpocząć w swoim życiu spokojny, rodzinny czas… 

Niestety w grudniu ubiegłego roku spadła na nas tragiczna diagnoza – nowotwór złośliwy odbytnicy. Od razu rozpoczęła się walka – pobyty w szpitalach, strach, wyczerpujące operacje. Nagle nasza rodzina zderzyła się z koszmarem walki o życie ukochanej osoby.  Maria robiła wszystko, co w jej mocy. Zdrowo się odżywiała, przyjmowała mnóstwo suplementów i mimo dramatu, który ją spotkał, starała się mieć jak najbardziej pozytywne podejście.

W tym wszystkim nie jest sama – ma przy sobie sztab kochających osób – dużą, silną, pełną miłości rodzinę i jest to chyba największe i najbardziej skuteczne lekarstwo. Wszyscy z całych sił wierzymy, że damy radę. Jednak jedyne, czego nam brakuje to środków na leczenie wspomagające walkę – w szczególności tak drogie oleje konopne i suplementy, wzmacniające organizm i wyniszczające komórki rakowe. Ich koszt jest jednak bardzo wysoki i stanowi poważną barierę w leczeniu Marii. 

Maria jest dla nas wzorem do naśladowania! Cała rodzina wspiera ją, jak potrafi, niestety nasze możliwości finansowe w tej sytuacji są niewystarczające. Koszt leków to jedyna przeszkoda na drodze do odzyskania zdrowia. Mamy siłę i dużo miłości. Niestety – nie mamy pieniędzy, dlatego prosimy o Twoją pomoc! 

Każda złotówka może uratować naszą rodzinę! Prosimy, pomóż nam…

Rodzina Marii