Nowotwór atakuje❗️Do wygrania jest życie, a na przeszkodzie stoją pieniądze!

Leczenie onkologiczne w Barcelonie
Zakończenie: 1 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Moja córeczka jest malutka, delikatna, jest moim oczkiem w głowie, które potrzebuje mamy do życia! Kiedy przyszła na świat nie mogłam oderwać od niej oczu. Karmiąc ją, czułam szczęście, a ona czuła spokój i ciepło… Ta sama moja mała córeczka ma diagnozę śmiertelnej choroby, która ją zabija – neuroblastomę! Ten nowotwór zabija małe dzieci! Ten straszny i podstępny zabójca przez te wszystkie miesiące był w niej, rósł i wzmacniał się. Teraz nie może już się ukryć – został wykryty, ale żeby go zniszczyć, potrzebna jest ogromna kwota pieniędzy!
W kilka dni okazało się, że moja dotąd wydawałoby się zdrowa córeczka, musi stoczyć brutalną walkę o życie!
Pamiętam dzień, kiedy dowiedziałem się, że będę mamą. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Wiedziałam, że zostanę mamą, ale nie wiedziałam, że moje dziecko będzie skazane na tak wielkie cierpienie.
Teraz moje pierwsze i jedyne dziecko jest w klinice. Od 4 miesięcy żyję w strachu, co się stanie z Marią Magdaleną.
Marysia miała problem z utrzymaniem, napięcia mięśni. Wydawała się coraz bardziej wiotka! Pierwsze przypuszczenie lekarzy było tak dramatyczne, że nie sądziłam, iż może być jeszcze coś gorszego. Do czasu postawienia diagnozy kazano nam ćwiczyć i masować całe ciało. Z perspektywy czasu, kiedy pomyślę, że miałam rehabilitować dziecko, w którego organizmie rozwija się tak potężny nowotwór…
Lekarze w końcu wpadli na właściwy trop. Za to, co działo się z moja córeczką nie było odpowiedzialne SMA, ale coś jeszcze gorszego – choroba, która zabija bardziej bezwzględnie – neuroblastoma.
Guz zlokalizowany był w klatce piersiowej. Lekarze zdecydowali się na operację. Nie zapomnę dnia, kiedy musiałam oddać swoje dziecko w ręce chirurgów, kiedy wiedziałam, że za chwilę na stole operacyjnym moja mała córeczka będzie walczyła o przeżycie…
Udało się wyciąć część nowotworu, ale skutki operacji są katastrofalne. Od 4 miesięcy moje dziecko nie rusza nóżkami, nie porusza rączkami, nie leży na brzuchu, nie przewraca się na boki i nie trzyma główki. Cały rozwój Marysi został zatrzymany na drugim miesiącu życia!
Leczenie, które rozpoczęliśmy, nie doprowadzi do wyzdrowienia mojego dziecka – potrzeba czegoś więcej.
Teraz choroba zabija moją córkę. Z każdym dniem jej szanse na wyzdrowienie bez odpowiedniego leczenia są coraz mniejsze.
Walka z neuroblastomą to trudne wyzwanie. Tylko niewielu specjalistów na świecie ma na koncie sukcesy w leczeniu tej choroby. Dla moje córeczki musimy zrobić wszystko, by ją ocalić! Odpowiedziała nam klinika w Barcelonie, gdzie możemy kontynuować leczenie, ale potrzebne są gigantyczne pieniądze, nawet milion złotych!
Walka z tym nowotworem to gehenna – operacje, chemia, immunoterapia, leki przeciwko wznowie. Stawką jest życie, maleńkiej dziewczynki, która nie może tak po prostu odejść z tego świata.
Jako mama Marii błagam Cię o pomoc – uratuj moje dziecko!