

Nowotwór atakuje❗️Do wygrania jest życie, a na przeszkodzie stoją pieniądze!
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Barcelonie
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Barcelonie
Aktualizacje
Z ostatniej chwili❗️PEŁNA MOBILIZACJA!
Maria Magdalenka już przez prawie cztery miesiące przechodzi rehabilitację. Trochę podrosła, dojrzała i powoli przyzwyczaja się do ćwiczeń. Chociaż nadal tego nie lubi i często bardzo płacze . Teraz dużo ćwiczeń jest w pionizatorze. Stanie w tym urządzeniu jest dla niej trudne i bolesne, płacze... Jest jeszcze taka maleńka, nie rozumie, że ćwiczenia te są konieczne. Lekarze sugerują zakup urządzenia, aby córeczka mogła ćwiczyć również w domu.

Maria Magdalena nadal ma wysoką temperaturę o nieznanej etiologii. Lekarze nie wiedzą, dlaczego moja córka ma temperaturę... Może wirus? Powikłanie po operacji? Może z powodu guza? Temperatura ok.38 stopni utrzymuje się cały czas, okresowo np.dwa dni w tygodniu wzrasta do 39,5-40 stopni. To nie jest normalne,a przyczyny dalej nie znamy.
W sierpniu będzie powtórka rezonansu magnetycznego. Może to badanie pozwoli lekarzom zobaczyć coś, co wyjaśni wysoką temperaturę. Cała sytuacja z córką jest bardzo przygnębiająca, każdy nowy objaw budzi niepokój. Bardzo trudno jest patrzeć na swoje chore dziecko i nie móc nic zrobić, aby wszystkie choroby ustąpiły, aby zdrowo się rozwijała.

Nie wiem, co przyniesie mam przyszłość. Czy los się zlituje i będziemy mogli wrócić lub chociaż zbliżyć się do zwykłego rytmu życia...?
Wciąż mam nadzieję i modlę się o powrót Marii Magdalenki do zdrowia.Środki ze zbiórki przeznaczamy na pokrycie kosztów rehabilitacji i diagnostykę. Aby Maria Magdalenka mogła dalej być leczona, potrzebujemy zebrać pozostałą kwotę. Nie mamy innych możliwości. Ta zbiórka jest jedyną nadzieją dla naszej córeczki.
Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o dalszą pomoc.Proszę, pomóżcie nam zazielenić pasek zbiorki do końca. Dziękujemy za wsparcie, dziękujemy, że jesteście z nami.
Aktualizacja Pilnie potrzebujemy Waszej pomocy❗️
Kontynuujemy rehabilitację. Maria Magdalenka stopniowo opanowuje nowe umiejętności. Bardzo, bardzo powoli, ale zmiany idą na lepsze ... Próbuje wstać i usiąść. Chociaż nadal nie może sama siedzieć. Naprawdę chce być jak wszystkie normalne, zdrowe dzieci...

Chce wyciągać szuflady, wchodzić do szafy, bo wszystko ją interesuje, zwłaszcza coś nowego.
Niestety, nie radzi sobie, tak jak zdrowe dziecko, nie może zrobić wielu rzeczy, które chciałaby.

Malutkim paluszkiem pokazuje, że chce tam iść, ale... sama nie jest w stanie tego zrobić... guz odebrał jej bardzo dużo... możliwość raczkowania, chodzenia, siedzenia, nie mówiąc już o zmianach w układach wewnętrznych i narządach. Jednak mimo to, moja córka pozostaje wesoła, uśmiecha się do mnie każdego dnia i będąc tak malutką, nie poddaje się, tylko próbuje zdobywać nowe umiejętności.
Rozumiem, że trzeba się z tym pogodzić, żyć dalej... Chociaż boli mnie jako matkę, gdy widzę swoje dziecko w takim stanie...
Ale rozumiem, że mogło być gorzej...
Rak może odebrać nie tylko zdrowie, ale i życie! Mam nadzieję i modlę się, że guz nigdy nie powróci, a Maria Magdalenka będzie mogła intensywnie angażować się w rehabilitację i opanowywać nowe umiejętności.
Proszę o Waszą pomoc, bo bez Was nie mamy szans... Wspierając Marysię, dajecie nam nadzieję na jej szczęśliwe dzieciństwo. Dlatego dziękuję Wam za okazane dobro, tak, jak tylko może dziękować cierpiące, przerażone i bezsilne wobec choroby dziecka matczyne serce ...
Mama SolomiaNajnowsze informacje o Marysi!
Maria Magdalenka pięć dni temu została wypisana ze szpitala. Temperatura czasami wzrasta do wysokich poziomów...
Lekarze nie znaleźli przyczyny...
Córka nadal przechodzi różne badania, cały czas jest intensywnie rehabilitowana w klinice.
Siła ramion Marii Magdaleny nieznacznie się poprawiła, co pomogło jej opanować funkcję siedzenia, ale jej mięśnie pleców nadal są słabe.
Mamy nadzieję, że temperatura się ustabilizuje, przestanie rosnąć i córeczka wyzdrowieje... modlimy się za nią.

Dziękujemy za wsparcie. Koszty hospitalizacji i rehabilitacji są ogromne. Prosimy, pozostańcie z Marią. Tylko z Wami nasza córeczka może iść drogą do zdrowia i sprawności.
Mama
Opis zbiórki
Moja córeczka jest malutka, delikatna, jest moim oczkiem w głowie, które potrzebuje mamy do życia! Kiedy przyszła na świat nie mogłam oderwać od niej oczu. Karmiąc ją, czułam szczęście, a ona czuła spokój i ciepło… Ta sama moja mała córeczka ma diagnozę śmiertelnej choroby, która ją zabija – neuroblastomę! Ten nowotwór zabija małe dzieci! Ten straszny i podstępny zabójca przez te wszystkie miesiące był w niej, rósł i wzmacniał się. Teraz nie może już się ukryć – został wykryty, ale żeby go zniszczyć, potrzebna jest ogromna kwota pieniędzy!
W kilka dni okazało się, że moja dotąd wydawałoby się zdrowa córeczka, musi stoczyć brutalną walkę o życie!

Pamiętam dzień, kiedy dowiedziałem się, że będę mamą. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Wiedziałam, że zostanę mamą, ale nie wiedziałam, że moje dziecko będzie skazane na tak wielkie cierpienie.
Teraz moje pierwsze i jedyne dziecko jest w klinice. Od 4 miesięcy żyję w strachu, co się stanie z Marią Magdaleną.
Marysia miała problem z utrzymaniem, napięcia mięśni. Wydawała się coraz bardziej wiotka! Pierwsze przypuszczenie lekarzy było tak dramatyczne, że nie sądziłam, iż może być jeszcze coś gorszego. Do czasu postawienia diagnozy kazano nam ćwiczyć i masować całe ciało. Z perspektywy czasu, kiedy pomyślę, że miałam rehabilitować dziecko, w którego organizmie rozwija się tak potężny nowotwór…
Lekarze w końcu wpadli na właściwy trop. Za to, co działo się z moja córeczką nie było odpowiedzialne SMA, ale coś jeszcze gorszego – choroba, która zabija bardziej bezwzględnie – neuroblastoma.

Guz zlokalizowany był w klatce piersiowej. Lekarze zdecydowali się na operację. Nie zapomnę dnia, kiedy musiałam oddać swoje dziecko w ręce chirurgów, kiedy wiedziałam, że za chwilę na stole operacyjnym moja mała córeczka będzie walczyła o przeżycie…
Udało się wyciąć część nowotworu, ale skutki operacji są katastrofalne. Od 4 miesięcy moje dziecko nie rusza nóżkami, nie porusza rączkami, nie leży na brzuchu, nie przewraca się na boki i nie trzyma główki. Cały rozwój Marysi został zatrzymany na drugim miesiącu życia!
Leczenie, które rozpoczęliśmy, nie doprowadzi do wyzdrowienia mojego dziecka – potrzeba czegoś więcej.
Teraz choroba zabija moją córkę. Z każdym dniem jej szanse na wyzdrowienie bez odpowiedniego leczenia są coraz mniejsze.

Walka z neuroblastomą to trudne wyzwanie. Tylko niewielu specjalistów na świecie ma na koncie sukcesy w leczeniu tej choroby. Dla moje córeczki musimy zrobić wszystko, by ją ocalić! Odpowiedziała nam klinika w Barcelonie, gdzie możemy kontynuować leczenie, ale potrzebne są gigantyczne pieniądze, nawet milion złotych!
Walka z tym nowotworem to gehenna – operacje, chemia, immunoterapia, leki przeciwko wznowie. Stawką jest życie, maleńkiej dziewczynki, która nie może tak po prostu odejść z tego świata.
Jako mama Marii błagam Cię o pomoc – uratuj moje dziecko!
- Wpłata anonimowa124,24 zł
- Wpłata anonimowa124,40 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa127,49 zł
- Wpłata anonimowa20 zł